- Dla mnie przełomem był transfer do Skry i praca z Danielem Castellanim. To świetny trener i wspaniały człowiek. Niemal wszystkie jego rady się sprawdzały. Dużo z nami rozmawiał, wiele rzeczy nam tłumaczył, doradzał jak sobie radzić ze stresem i rosnącą popularnością. Przez ten rok w Skrze, mimo że nie grałem wiele, bardzo dużo się nauczyłem - powiedział Jakub Jarosz w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Po ubiegłym sezonie Jarosz odszedł ze Skry do Kędzierzyna-Koźle. W niedzielę ZAKSA zagra ze Skrą, a wiec dojdzie do starcia dwójki przyjaciół - Jakuba Jarosza i Bartosza Kurka. - Oj będzie się działo. (śmiech) Od kilku dni rozmawiamy z Bartkiem przez telefon i odgrażamy się sobie. Ja mówiłem, że jak go zablokuję, to podbiegnę do klubu kibica, wyrwę im bęben i będę z nim biegał po parkiecie. Bartek powiedział, że kiedy on założy mi "czapę", to wybiegnie z hali. Takie tam, przyjacielskie pogróżki. Ale na parkiecie żarty się skończą - stwierdził Jarosz.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.