Pamiętne spotkanie nastąpiło w 4. kolejce PlusLigi - można powiedzieć, że upłynęło wystarczająco czasu, aby zapomnieć, a przynajmniej nie rozpamiętywać. Jednak, jak się okazuje, diabeł tkwi w szczegółach. Ta jedna przegrana, z której podopieczni Grzegorza Wagnera nie wynieśli żadnego punktu, ciągnie za drużyną z Częstochowy niczym cień. Gdyby 29 października AZS wywiózł z Radomia minimum jeden punkt, obecnie znajdowałby się na pozycji wicelidera tabeli. Dlatego też jest o co walczyć.
Sytuacja częstochowian jest o wiele bardziej komfortowa, niż radomskiego zespołu. Dwie wygrane (z AZS-em i Siatkarzem Wieluń) oraz przedostatnie miejsce w tabeli, powodami do dumy być nie mogą. Prygiel i spółka potrzebują punktów, potrzebują też zwycięstw, gdyż do końca rundy zasadniczej pozostało 7 spotkań (jedno spotkanie Jadaru, w ramach 12 kolejki zostanie rozegrane 12 lutego). Aby myśleć o play-offach radomianie muszą zacząć gromadzić punkty na swoim koncie. Zapewne głód zwycięstwa u podopiecznych Jana Sucha jest ogromny, gdyż ostatnio jego smak zaznali w ubiegłym roku, 5 grudnia.
Pomimo, że spotkają się czwarta z przedostatnią drużyną, nie można wykluczyć, iż spotkanie pomiędzy nimi nie będzie interesujące. Akademicy pną się w górę tabeli, robiąc na przekór wszystkim niedowiarkom, którzy przed sezonem obstawiali miejsca 5-8 dla tej drużyny. Z kolei Jadarowi potyczka z AZS-em już raz w tym sezonie przyniosła punkty, i to komplet, dlatego można się spodziewać walki o każdy punkt.
Spotkanie Domex Tytan AZS Częstochowa - Jadar Radom zostanie rozegrane 6 lutego o godzinie 17:00.