Krzysztof Gierczyński (kapitan Asseco Resovii): Najważniejsze, że przy tych wszystkich niesprzyjających okolicznościach i zachowaniu bułgarskich kibiców wygraliśmy 3:1, co stawia nas w korzystnej sytuacji przed rewanżem. Przez to całe zamieszanie na trybunach i przerwę w grze zanosiło się już nawet na tie-breaka, ale wyszliśmy z opresji. Wiadomo, że nie jesteśmy przyzwyczajeni do takich wydarzeń, jakie miały miejsce w Bułgarii. Mamy jednak dobrą zaliczkę przed rewanżem i z tego cię cieszymy. Dwa pierwsze sety były świetne w naszym wykonaniu. Jeśli chodzi o porażkę w trzeciej partii, to z jednej strony wybiła nas z rytmu przerwa spowodowana zachowaniem kibiców, a z drugiej wiadomo, że przy prowadzeniu 2-0 ciężko jest utrzymać poziom koncentracji. Najważniejsze jednak, że w czwartym secie powróciliśmy do gry.
Nikołaj Iwanow (kapitan CSKA Sofia): Przegraliśmy mecz u siebie, ale jeszcze nie straciliśmy szansy na awans do następnej rundy. Będziemy walczyć do końca bez względu na wszystko. CSKA Sofia jest wciąż w grze. O naszej porażce zadecydował czwarty set. W najważniejszym momencie tej partii nie mogliśmy powstrzymać atakującego Resovii i poradzić sobie z silnym serwisem rywala. Jeśli to by się nam udało, to mogliśmy wygrać tego seta. W każdym razie jeszcze się nie poddaliśmy.
Ljubomir Travica (trener Asseco Resovii): Przez pierwsze dwa sety graliśmy bardzo dobrze i szkoda, że kibice bułgarscy zrobili wszystko żeby przerwać naszą dobrą passę. Niestety takie sytuacje, które nie mają nic wspólnego z siatkówką i są dla tej dyscypliny bardzo szkodliwe, zdarzają się od czasu do czasu, zwłaszcza w Bułgarii, Grecji, czy Turcji. Najważniejsze, że wygraliśmy ten trudny dla nas mecz. Wynik 3:1, to dla nas dobra zaliczka przed rewanżem w Rzeszowie. Musimy zrobić wszystko, żeby wygrać z Bułgarami u siebie i sprawić naszym kibiców miły prezent, jakim będzie pojedynek z BetClic Trentino.
Aleksander Popow (trener CSKA Sofia): - Resovia, to naprawdę silna drużyna. W pierwszym secie graliśmy z nimi równo aż do końcówki, w której zbył łatwo ulegliśmy przeciwnikowi. Drugi set praktycznie cały przespaliśmy. W trzecim secie zagraliśmy już na swoim normalnym poziomie i wygraliśmy mimo problemów z kibicami i oświetleniem. Czwartego seta też powinniśmy wygrać, ale w końcówce przydarzyły nam się fatalne błędy. Mimo wszystko jestem zadowolony z postawy moich zawodników. Pojedziemy do Polski żeby zagrać dobrą siatkówkę, taką jaką prezentowaliśmy momentami w tym meczu, a przynajmniej taką, jaką staraliśmy się pokazać. Uważam również, że nie powinniśmy osądzać naszych kibiców. Zdaję sobie sprawę z tego, że teraz pojawi się wiele komentarzy i opinii na ich temat, ale my nie mamy do nich pretensji. Oni bardzo chcieli nam wspierać i akurat wybrali taką drogę do tego. Minusem tej sytuacji jest to, że najprawdopodobniej zostaniemy ukarani finansowo, ale takie jest życie…