To był wyjątkowy tydzień w ekipie Jadaru Radom. Nie dość, że polegli oni w meczu z Domexem AZS Częstochowa, to jeszcze prezes klubu, Tadeusz Kupidura rozpoczął egzekwowanie wśród zawodników kar, które nie tylko mają skłonić siatkarzy do poprawy stylu gry, ale i dyscypliny w zespole. Szefa klubu uderzyło zwłaszcza to, że w ostatnim czasie zbyt wielu siatkarzy miało dużą nadwagę, a niektórych widziano nawet buszujących po nocnych klubach. Nic więc dziwnego, że pod Jasną Górą mecz skończył się dla nich już po trzech setach.
Gdyby i tego było mało, radomianie spadli w tabeli na ostatnie miejsce. W tej chwili na ich oczy spadły klapki, dzięki którym mogą jasno określić drogę, która rysuje się przed nimi na ostatnie mecze w sezonie zasadniczym. Na jej początek przydałoby się zwycięstwo, ale czy wobec tak silnego rywala jak ZAKSA, będą oni mieli wystarczające argumenty? Wydaje się to mało prawdopodobne.
Trener Jan Such podkreśla jednak, że nie po to jego podopieczni wylewają na treningach litry potu, żeby pozwolili na szybkie wyeliminowanie Jadaru z gry. Sęk w tym, że w podobnym tonie wypowiadają się szkoleniowcy gości. Wszak mają oni okazję wskoczyć na drugą pozycję w lidze i nie zanosi się, żeby chociaż na chwilę odpuścili.
Mecz Jadar Radom - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle odbędzie się w piątek 12 lutego w hali MOSiR przy ul. Narutowicza 9. Jego początek przewidziano na godz. 18.