Arcyważna wygrana kędzierzynian - relacja ze spotkania Asseco Resovia Rzeszów - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wygrała z Asseco Resovią 3:1 w meczu 14. kolejki PlusLigi i umocniła się na drugim miejscu w tabeli. Rzeszowianie od połowy drugiego seta grali bez kontuzjowanego Mikko Oivanena. Brak fińskiego siatkarza znacznie osłabił siłę ataku ekipy Lubomira Travicy.

Lepiej rozpoczęli przyjezdni, którzy po kilku pierwszych akcjach meczu wyszli na prowadzenie 5:2. Na pierwszej przerwie technicznej ZAKSA przeważała już czterema punktami. Podopieczni Krzysztofa Stelmacha już od początku meczu gnębili rzeszowskich siatkarzy bardzo mocną zagrywką, odrzucając miejscowych od siatki i utrudniając rozegranie Rafaelowi Redwitzowi.

Przy dobrym serwisie Redwitza Resovia odrobiła dwa punkty do ZAKSY, ale przyjezdni z Michałem Ruciakiem zdobyli cztery punkty z rzędu i odskoczyli na 7:13. Rzeszowianie ponownie ruszyli w pościg za rywalem i szybko zniwelowali straty do dwóch oczek (11:13), ale po asie serwisowym Jakuba Jarosza kędzierzynianie prowadzili 16:12 na drugiej przerwie technicznej. Później ZAKSA jeszcze zwiększyła swoją przewagę nad Resovią i ostatecznie wygrała inauguracyjną odsłonę spotkania 25:17.

W drugim secie kędzierzynianie nie byli już tak skuteczni na zagrywce jak w secie pierwszym (co więcej, wiele zagrywek siatkarzy ZAKSY lądowało w siatce). Ten element znacznie za to poprawili miejscowi. Na pierwszej przerwie technicznej Resovia, która opanowała już początkowe nerwy, prowadziła 8:5. U gospodarzy dobrze zaczęły funkcjonować wszystkie elementy, zwłaszcza obrona i blok. W rezultacie z minuty na minutę zwiększali oni swoją przewagę nad ZAKSĄ i na drugiej przerwie technicznej przeważali oni 16:9.

Niestety dobre humory miejscowych popsuła kontuzja Mikko Oivanena, który tuż przed drugą przerwą techniczną niefortunnie lądował po bloku i skręcił staw skokowy. W związku z tym do końca trzeciego seta grał Paweł Papke. Brak Oivanena tylko na chwilę wyhamował rozpędzonych rzeszowian, którzy pozwolili ZAKSIE zniwelować różnicę do pięciu oczek. Gospodarze szybo wrócili jednak do dobrej gry z pierwszej fazy seta i wygrali tą partię 25:17.

Trzecią partię lepiej zaczęli miejscowi, którzy szybko odskoczyli na 4:1. Dużo problemów rzeszowskim przyjmującym sprawiła jednak pozornie łatwa zagrywka Toumasa Sammelvuo, w efekcie czego ZAKSA momentalnie odrobiła straty i wyszła nawet na prowadzenie 6:5. Do drugiej przerwy technicznej gra toczyła się punkt za punkt, ale kiedy kontrę skończył Sammelvuo, a ZAKSA odskoczyła na trzy punkty (17:20).

Tej przewagi rywala gospodarzom nie udało się już zniwelować. Ponownie świetnie serwował bohater tej partii po stronie ZAKSY - Sammelvuo. Dodatkowo niemal wszystkie ataki rzeszowskich siatkarzy były podbijane, a chwilę później zamieniane na skuteczne kontry.

W czwartym secie Ljubomir Travica zdecydował się wykorzystać manewr stosowany w Skrze przez Jacka Nawrockiego, kiedy kontuzjowany był Mariusz Wlazły i w miejsce Papke wpuścił na boisko trzeciego przyjmującego - Mateusza Mikę. Brak Oivanena był jednak widoczny na boisku, bo podobnie jak w secie trzecim Resovia miała duże problemy ze skończeniem pierwszego ataku.

ZAKSA już na początku uzyskała dwupunktową przewagę, którą po pierwszej przerwie technicznej, po kontrze Jakuba Jarosza powiększyła do trzech punktów (6:9). Kiedy w ataku pomylił się Mika było już 11:7 dla gości, a rzeszowianie nie mieli pomysłu na przeciwstawienie się dobrze dysponowanym rywalom. Nie pomogła nawet zmiana na pozycji rozgrywającego (na boisku pojawił się Ivan Ilić), bo kędzierzynianie zdobywali punkt za punktem i z minuty na minutę powiększali swoją przewagę nad Resovią. Ostatecznie wygrali tą partię 25:19 i cały mecz 3:1.

Asseco Resovia Rzeszów - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (17:25, 25:17, 20:25, 19:25)

Resovia: Grzyb, Oivanen, Redwitz, Wika, Ahkrem, Kosok, Ignaczak (libero) oraz Papke, Gierczyński, Perłowski, Mika, Ilić.

ZAKSA: Masny, Jarosz, Sammelvuo, Gładyr, Kaźmierczak, Ruciak, Mierzejewski (libero) oraz Szczerbaniuk.

MVP: Tuomas Sammelvuo

Źródło artykułu: