Serhiy Kapelus: Sędziowie nam nie pomagali

Po porażce ze Skrą Politechnika wciąż zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, jednak Inżynierowie wciąż mają szanse na zajęcie ósmego miejsca. Muszą jednak pokonać na wyjeździe Resovię, co wydaje się bardzo trudnym zadaniem.

Po meczu niezadowolony z wyniku był przyjmujący stołecznej drużyny, Serhiy Kapelus: - Było to dobre spotkanie, jednak w końcówce gdy trzeba grać rozważniej zepsuliśmy kilka piłek. Skra jest zespołem, który nie wybacza takich błędów. Z nimi trzeba być ciągle skoncentrowanym i grać do końca. Niestety my tą końcówkę przegraliśmy.

W spotkaniu było kilka kontrowersyjnych sytuacji. Wydaje się, że sędziowie popełnili kilka błędów, które potem wywoływały konsternację na trybunach. - Z pewnością były takie sytuacje. To jest mistrz Polski i w takich spornych momentach sędziowie gwizdali na korzyść Skry. Tak jest zawsze i nic z tym nie można zrobić. Ogólnie jednak nie było tragedii. Nie mogę powiedzieć, że popełniali wiele błędów. Szkoda, że nie utrzymaliśmy wysokiego poziomu gry do końca.

Odniósł się również do ostatniego spotkania rundy zasadniczej. Już niedługo Politechnika spotka się w Rzeszowie z Resovią. - Nasza gra to tajemnica. Potrafimy zagrać nieźle z dobrym zespołem, a z gorszymi drużynami bardzo źle. Mam nadzieję, że wyjdziemy na to spotkanie skoncentrowani i pokażemy dobrą grę.

W pozytywnych nastrojach byli po meczu siatkarze Skry, którzy jeszcze długo po ostatnim gwizdku rozdawali autografy w Arenie Ursynów. Jednym z najbardziej rozchwytywanych siatkarzy był reprezentant Polski, Bartosz Kurek, - Oceniam pozytywnie naszą postawę, wygraliśmy mecz za trzy punkty i tylko to się liczy. Nie ma co zastanawiać się nad naszą grą, trzeba przyjąć to jak graliśmy.

Odniósł się również do zarzutów niektórych mediów, o odpuszczaniu spotkań przez Skrę, -Jak widać podchodzimy do każdej gry ze stuprocentowym zaangażowaniem w przeciwieństwie do tego, co niektórzy starają się nam zarzucić. Będziemy grali w każdym spotkaniu o zwycięstwo. Liczy się każdy następny mecz - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl, Bartosz Kurek.

Źródło artykułu: