PP: Bielszczanki nie obronią tytułu! - relacja z meczu BKS Aluprof Bielsko-Biała - Organika Budowlani Łódź

Dla BKS Aluprof Bielsko-Biała turniej finałowy Pucharu Polski już się skończył. Bielszczanki uległy Organice Budowlanym Łódź 1:3 będąc drużyną wyraźnie słabszą od rywalek. Tym samym nie obronią one Pucharu Polski zdobytego w ubiegłym sezonie. Dla łodzianek jest to historyczny awans do finału tego turnieju. Najlepszą zawodniczką meczu została Karolina Kosek.

Organika wyszła na parkiet w Poznaniu z wielką determinacją i wolą walki o zwycięstwo z liderem tabeli PlusLigi Kobiet po sezonie zasadniczym. Łodzianki, które przegrały oba mecze z Aluprofem w lidze, liczyły na sprawienie niespodzianki w Pucharze Polski.

Już początek sobotniego spotkania znamionował niespodziankę. Organika grała odważnie i bez respektu dla rywalek. Natomiast bielszczanki, w szeregach których nie pojawiły się na boisku Jolanta Studzienna oraz Helena Horka, popełniały sporo błędów w ataku. Pierwsze piłki to skuteczne zbicia ze środka Brazylijki Luany Vanessy de Pauli. Natomiast w Aluprofie myliła się w ataku Anna Barańska. Po ataku Julii Shelukhiny z krótkiej Organika prowadziła 10:5.

Podopieczne Wiesława Popika utrzymały bezpieczną przewagę do drugiej przerwy technicznej (16:10 dla Organiki). Po powrocie na parkiet BKS zdobył trzy "oczka" z rzędu. Jednak wkrótce ponownie bielszczankom przydarzyły się indywidualne błędy. Dwa razy przekroczyła linię trzeciego metra Natalia Bamber. Po ataku Karoliny Kosek łodzianki osiągnęły pięciopunktowe prowadzenie. Zryw BKS (as serwisowy Barańskiej) został przerwany przez czas na żądanie dla trenera Popika. Grająca z determinacją Organika utrzymała kilkupunktowe prowadzenie do końca seta, którego wygrała 25:19.

Drugą partię ponownie zaczął niemrawo Aluprof. Znakomitym atakiem ze skrzydła otworzyła wynik doświadczona Małgorzata Niemczyk. Grająca na wyraźnym luzie Organika objęła prowadzenie 7:4 po asie de Pauli. Czas dla trenera Mariusza Wiktorowicza wyraźnie pomógł bielszczankom, które dogoniły rywalki na jeden punkt (12:11 dla Budowlanych). Po kilku nieskutecznych zagraniach Katarzyny Zaroślińskiej był remis (14:14), a po uderzeniu z przechodzącej piłki Eleonory Dziękiewicz prowadził Aluprof (17:16).

Na parkiecie trwała walka punkt za punkt, jednak błędy indywidualne Bamber sprawiły, że minimalnie prowadziła Organika. Wspomnieć w tym momencie należy kapitalne bloki de Pauli. Zacięta walka na parkiecie sprawiła, że mieliśmy remis (22:22). Finał tego seta to popis Karoliny Kosek. Jej fantastyczne trzy uderzenia obijające bielski blok doprowadziły do wygranej Organiki 25:23.

Sensacja wisiała w powietrzu. Jednak na końcowe rozstrzygnięcia kibice zgromadzeni w poznańskiej hali musieli jeszcze poczekać. BKS bowiem nie zamierzał odpuszczać i w trzecim secie pokazał swoją wyższość. Bielski team poprawił przyjęcie, a w ataku również był skuteczny. Do tego doszło niezbędne szczęście, jakie miały bielszczanki przy niektórych piłkach. Lider tabeli PlusLigi Kobiet prowadził 10:4, a wkrótce 16:8. W Organice szwankowała tym razem zagrywka, która nie była już tak mocna, jak w pierwszych dwóch setach.

Przewaga BKS systematycznie rosła i dopiero wejście Micheli Teixeiry polepszyło trochę grę łódzkiego zespołu. Przebudziła się w tym secie Barańska. Organice udało się zdobyć 17 oczek w tej partii, ale na więcej Aluprof nie pozwolił czwartej drużynie PlusLigi Kobiet. Ostatni punkt zdobyła Dziękiewicz, jednak o tym, czy piłka dotknęła łódzkiego bloku zadecydowali sędziowie po konsultacjach.

Czwarta, jak się później okazało decydująca, partia rozpoczęła się od wyrównanej gry. Oglądaliśmy na boisku walkę punkt za punkt. Po ataku Doroty Świeniewicz ze skrzydła 8:7 prowadziły bielszczanki, jednak straciły trzy kolejne "oczka" z rzędu. Ponownie zadecydowała jednak słabsza gra Aluprofu i błędy własne zawodniczek tej drużyny.

Organika zwiększyła wypracowaną przewagę i prowadziła 20:15. Gdy wydawało się, że ten mecz już się skończy, zerwały się bielszczanki. Zdobywając trzy punkty z rzędu doprowadziły do stanu 20:19 dla łodzianek. W ważnym momencie po rękach blokujących uderzyła Teixeira i to Organika ponownie prowadziła dwoma punktami. Dwa ważne ataki Zaroślińskiej i popisowa akcja Kosek (blok-aut) dały zwycięstwo 25:22 Organice Budowlanym Łódź. Sensacja stała się faktem i to łodzianki zagrają w niedzielnym finale Enea Cup 2010 Pucharu Polski.

BKS Aluprof Bielsko-Biała - Organika Budowlani Łódź 1:3 (19:25, 23:25, 25:17, 22:25)

BKS: Katarzyna Skorupa, Anna Barańska, Eleonora Dziękiewicz, Berenika Okuniewska, Natalia Bamber, Dorota Świeniewicz, Agata Sawicka (libero) oraz Anna Kaczmar, Karolina Ciaszkiewicz.

Budowlani: Marta Pluta, Katarzyna Zaroślińska, Luana Vanessa de Paula, Małgorzata Niemczyk, Karolina Kosek, Julia Shelukhina, Katarzyna Ciesielska (libero) oraz Katarzyna Jóźwicka, Katarzyna Bryda, Anna Nowakowska, Michela Teixeira.

MVP: Karolina Kosek

Sędziowie: Krzysztof Łygoński (I), Piotr Skowroński (II)

Komentarze (0)