Piotr Gruszka (kapitan Delekty Bydgoszcz): Przegraliśmy drugie spotkanie, nie możemy być z tego faktu zadowoleni. Graliśmy lepiej niż w niedzielę. Chcielibyśmy tutaj wrócić na piąte spotkanie. Z meczu na mecz gramy coraz lepiej, ale tego czasu nie mamy zbyt wiele i to jest niepokojące. Na pewno nie spuścimy głów. A na koniec tak trochę żartobliwie dodam, że w takim momencie akcję zatrzymać, niepotrzebnie uważam. Za bardzo zacięte spotkanie, żeby coś takiego gwizdnąć. Nie ma to wpływu oczywiście na wynik i na mecz, dlatego mówię to tak żartobliwie. Dziwna decyzja.
Grzegorz Łomacz (kapitan Jastrzębskiego Węgla): Wykonaliśmy plan, czyli dwa zwycięstwa u siebie. Nie możemy grać tak jak w drugim secie, to było rzeczywiście beznadziejne w naszym wykonaniu. Zarówno w zagrywce jak i na kontrach. Sportowo ten mecz wyglądał zdecydowanie lepiej niż w niedzielę. Potrzebny jest ostatni kroczek do tego, aby awansować do półfinału i będziemy go chcieli wykonać w pierwszym meczu w Bydgoszczy.
Waldemar Wspaniały (trener Delekty Bydgoszcz): Zgadzam się z tym, co zostało powiedziane wcześniej. Mecz zdecydowanie lepszy, zwłaszcza dwa ostatnie sety. Był to mecz walki, gra toczyła się punkt za punkt i tak naprawdę w ciągu tych dwóch setów żadnej drużynie nie udawało się odskoczyć na większą ilość punktów. Prowadzenie często się zmieniało. Szkoda tego meczu, bo graliśmy siatkarsko lepiej. Nie chcę komentować ostatniej decyzji, bo po prostu nie widziałem tego i nie będę nic na ten temat mówił.
Roberto Santilli (trener Jastrzębskiego Węgla): Przed tygodniem mówiłem, że będzie to najtrudniejszy ćwierćfinał. W tym meczu wszyscy zrozumieli, że aby pokonać zespół z Bydgoszczy musimy grać na naszym najwyższym poziomie. Graliśmy lepiej niż w niedzielę, ale trzeba powiedzieć, że oba zespoły spisywały się lepiej. Delecta znalazła nowy rytm w swojej grze i grała naprawdę dobrze w dwóch ostatnich setach. Jestem zadowolony ze stylu, który zaprezentowaliśmy w trzeciej i czwartej odsłonie, ponieważ bardzo ciężko było ich pokonać. Popełniliśmy kilka błędów w czwartym secie, ale to normalne kiedy gra się osiem setów w przeciągu 24 godzin. Oczywiście jesteśmy zadowoleni z obu wyników, które osiągnęliśmy. Teraz musimy postarać się zachować jak największą ilość energii i skupić się na kolejnej bitwie, która czeka nas w Bydgoszczy.