Wojciech Potocki: Niedługo Siatkarze ZAKSY stoczą ciężkie boje o podium mistrzostw Polski, a ja - przewrotnie - chciałbym porozmawiać o młodej PlusLidze. PZPS ogłosił, że nowe rozgrywki ruszą w sezonie 2010/11. Czy ZAKSA się do nich przygotowuje?
Kazimierz Pietrzyk: Na razie ogłoszono wstępne decyzje. Czekamy na trochę więcej konkretów, ale będę musiał w najbliższym czasie spotkać się z trenerami by o tym porozmawiać. Czasu, wbrew pozorom, nie ma zbyt dużo. Na razie wiemy tylko, że będą to rozgrywki dla juniorów czyli zawodników do 18 lat. W drużynie będzie mogło jednak być dwóch starszych siatkarzy - do lat 22. PZPS przekaże również każdemu klubowi 100 tys. złotych na szkolenie i udział w rozgrywkach. Rozgrywki nie zastąpią wcale mistrzostw Polski juniorów, a będą się odbywały trochę "obok".
Czy w Kędzierzynie powstanie zupełnie nowa drużyna? A może wchłoniecie MMKS, z którym przecież współpracujecie?
- Nie, to drugie nie wchodzi w grę, ponieważ decyzja dotyczy jedynie szkolenia juniorów. A w MMKS dużą wagę przykładają do rozgrywek szkolnych, Gimnazjady czy Licealiady, które nas nie będą w ogóle interesowały. Z założeń związku wynika, że przy każdym ligowym klubie powstanie zespół, który zgromadzi utalentowanych chłopaków kończących wiek kadeta. Coś w rodzaju drugiej drużyny tyle, że złożonej z młodych chłopaków. To będą siatkarze z określonego terenu. Na przykład województwa, czy dwóch. Myślę, że z MMKS weźmiemy czterech, pięciu najlepszych zawodników, a reszty będziemy dopiero szukać.
Mecze mają się odbywać tuż przed pojedynkami seniorów.
- To też jest sprawa dość kontrowersyjna. Choćby dlatego, że wyjazdy na drugi koniec Polski i mecze w piątek czy poniedziałek zupełnie rozbijają tym młodym ludziom cykl nauki, a przecież to nie są zawodowcy i nauka jest dla nich bardzo ważna. Druga rzecz to mecze transmitowane przez Polsat. Ekipy telewizyjne instalują się w halach na cztery a nawet pięć godzin przed meczem. Jak w tej sytuacji będzie grała ta młoda ekstraklasa? Z tego co wiem pomysł nowych rozgrywek popiera także Polsat, więc może da się usunąć przeszkody natury organizacyjnej. Myślę, jednak, że lepiej byłoby rozgrywać mecze juniorów w innych terminach. Wtedy wpuszczalibyśmy w naszej hali kibiców za darmo.
Podobno ma pan jeszcze inną koncepcję?
- Ano mam. Niestety nie zyskała ona, jak na razie, poparcia. Proponowałem, żeby związek jednym zarządzeniem zapewnił miejsce dla drugiej drużyny, czyli tej juniorskiej, w II lidze. Coś na wzór miejsca dla SMS w I lidze. To zmniejsza koszty i odległości, a daje możliwość ogrywania młodych chłopaków na poziomie wyższym niż rozgrywki juniorskie.
W tegorocznych rozgrywkach młodzież MMKS wypadła kompromitująco. Żaden zespół nie awansował nawet do półfinałów mistrzostw Polski. To najgorszy wynik od 10 lat!
- To prawda, nie wiem jednak co jest tego przyczyną, bo nie śledziłem tych rozgrywek zbyt dokładnie. Najlepiej o to pytać władze MMKS i trenerów.
Mówi pan o ściąganiu zawodników do Kędzierzyna-Koźla, a przecież z MMKS zawodnicy ostatnio odchodzą. Na przykład Łukasz Łapszyński, który jest podstawowym zawodnikiem reprezentacji Polski kadetów. W ubiegłym roku grał w MMKS, teraz jest w spalskiej SMS, ale zmienił też przynależność klubową i już reprezentuje Czarnych Radom.
- O tym, że jest w SMS wiedziałem, ale że gra w Radomiu? Cóż, my też rozmawialiśmy z nim i jego rodzicami, ale jak widać wybrał Radom. Szkoda, ale ten chłopak wcześniej grał w Legnicy więc to taki trochę "wędrowniczek". Wracając jednak do proponowanych rozgrywek młodzieżowych. Czekamy jeszcze na konkretne decyzje związku i na pewno w niedługim czasie wypracujemy koncepcję tworzenie nowej, młodzieżowej drużyny ZAKSY.
Na koniec muszę jednak zapytać o półfinał play-off. Wierzy pan, że - po paru latach - znów zagracie w finale? Ekipa Jastrzębskiego Węgla to ostatnio wasza zmora.
- Oczywiście, że wierzę. Jeśli nie teraz, to kiedy? Przegraliśmy z Jastrzębiem pięć ostatnich spotkań, ale to się musi skończyć. Półfinały play-off to najlepszy moment by odwrócić losy tych naszych potyczek.