PZPS chce funduszu gwarancyjnego dla siatkarek

Nie będzie ubezpieczenia kontraktów, o co wnioskowały reprezentantki Polski w siatkówce. W zamian za to Polski Związek Piłki Siatkowej proponuje utworzenie funduszu gwarancyjnego.

Katarzyna Skowrońska-Dolata w wywiadzie udzielonym Przeglądowi Sportowemu zwróciła uwagę na problem braku ubezpieczenia zawodniczek grających w reprezentacji. Polskiego Związku Piłki Siatkowej niestety nie stać na ubezpieczenie kontraktów zawodniczek. W zamian proponuje utworzenie funduszu gwarancyjnego. Pieniądze z funduszu zostałyby przeznaczone na leczenie kontuzjowanych zawodniczek podczas sezonu reprezentacyjnego. Skowrońska uważa ten pomysł za dobry. Obawia się jednak, że nie zmienia on w ogóle sytuacji. - Gram przecież poza granicami kraju i kluby PlusLigi nie będą się chyba na mnie zrzucały - mówi na łamach Przeglądu Sportowego polska reprezentantka.

Przykładem zawodniczki, która ucierpiała w wyniku kontuzji jest Anna Podolec. Polska siatkarka po dwóch kontuzjach nie zagrała od początku w barwach Asystelu Novara i jest na utrzymaniu rodziny. Projekt funduszu gwarancyjnego zakłada, że wszystkie kluby PlusLigi przed rozpoczęciem sezonu wpłacałyby do niego określoną kwotę. Swoją działkę wpłacałyby również władze PlusLigi. Ten projekt był od lat forowany przez Bogdana Serwińskiego, prezesa Muszynianki Muszyna. Projekt funduszu popiera również trener reprezentacji Jerzy Matlak.

Skowrońska-Dolata nie jest przekonana, czy propozycja funduszu rozwiąże problem zawodniczek. Jest jednak zadowolona, że władze PZPS dostrzegają problem i podejmują działania w tym zakresie. Zawodniczka Scavolini Pesaro nie ukrywa, że sprawa ubezpieczenia ma dla niej duże znaczenie i być może od tego uzależni swoją grę w reprezentacji.

Więcej w Przeglądzie Sportowym.

Komentarze (0)