Na pewno jutro nie będzie takiej okazji jak dzisiaj - komentarze po meczu PGE Skra Bełchatów - Asseco Resovia Rzeszów

W pierwszym spotkaniu półfinałowej rywalizacji pomiędzy PGE Skrą Bełchatów a Asseco Resovią Rzeszów, górą okazali się gospodarze, zwyciężając 3:1. W zgodnej opinii, zarówno trenera, jak i kapitana zespołu gości, duży wpływ na przegraną ekipy z Rzeszowa miała kontuzja kluczowego gracza tej drużyny - Aleha Akhrema

Krzysztof Gierczyński (kapitan Asseco Resovii Rzeszów): Niestety to pierwsze podejście nam się nie udało, przegraliśmy ten mecz, mimo, że na starcie pierwszego seta zagraliśmy dobrze. Skra grała trochę słabiej, była też szansa w czwartym secie żeby doprowadzić do tie-breaka, ale niestety nie wykorzystaliśmy tej okazji. Popełniliśmy proste błędy i ten set nam uciekł. Od tego drugiego, trzeciego seta, Skra zagrała już bardzo dobrze taktycznie. U nas zdarzyła się kontuzja naszego podstawowego zawodnika - Alka. To na pewno trochę podcięło nam skrzydła. Walczyliśmy dalej, staraliśmy się grać jak najlepiej, ale dzisiaj nam się nie udało. Jutro będziemy próbowali i powalczymy o korzystny wynik.

Mariusz Wlazły (kapitan PGE Skry Bełchatów): Na pewno dzisiaj ta konfrontacja nie rozpoczęła się dla nas dobrze. Popełniliśmy za dużo błędów w tym secie i dlatego przegraliśmy tak gładko, praktycznie bez większej walki. Później, cieszę się przede wszystkim, że weszliśmy w ten mecz po takiej porażce w I secie i myślę, że nie popełniliśmy tak dużo błędów jak na początku. To był chyba klucz do tego spotkania. Przyjmowaliśmy wszystkie trudne piłki, zarówno w ataku, jak i zagrywce i to chyba spowodowało ze wygraliśmy.

Ljubomir Travica (trener Asseco Resovii Rzeszów): Co mogę powiedzieć o meczu?. Naprawdę szkoda, nie tylko meczu, ale przede wszystkim naszego zawodnika. Zobaczymy czy będzie mógł grać do końca play-off. To jest największy problem.Na początku graliśmy dobrze, zachowywaliśmy maksymalną koncentrację. Skra na początku nie była tak skoncentrowana i to była bardzo duża okazja. Rzadko się zdarza, aby na początku jedna drużyna była tak zdekoncentrowana, a druga gotowa wszystko zrobić aby wygrać. To mogla być najlepsza okazja z wszystkich spotkań jakie będziemy grali Na pewno jutro nie będzie takiej okazji jak dzisiaj. Tak naprawdę szkoda dzisiaj moich zawodników, potem jeszcze ta kontuzja...Decyzyjne momenty Skra grała bardzo dobrze. Przede wszystkim lepiej przyjmowali, a poza tym pierwszy atak po przyjęciu grali bardzo dobrze. To była największa różnica między nami.

Jacek Nawrocki (trener PGE Skry Bełchatów): Tak to już jest, że trenerzy raz narzekają na dużą ilość grania, a raz narzekają na to że się nie gra przez dłuższy okres czasu. I faktycznie, myślę, że ta długa przerwa od grania komuś mogła zaszkodzić. W tym momencie nam zaszkodziła. A Resovia wyszła tak jak Ljubomir mówił - skoncentrowana, zaangażowana, tak jak powinien wychodzić zespół na mecz. Niestety, my wyszliśmy odwrotnie - zdekoncentrowani, bez odpowiedniego nastawienia. Te myśli gdzieś od boiska uciekały i potrzeba było czasu, żeby wejść w to spotkanie. Na szczęście dokonało się to wszystko w drugim secie. Później już złapaliśmy rytm gry. Rzeczywiście, są to mecze tak jak już wcześniej powiedziałem, dwóch drużyn, między którymi wszystko może się zdarzyć. Moment nieuwagi, dekoncentracji, decyduje o tym, kto wychodzi zwycięski czy przegrany.

Źródło artykułu: