Finał rozgrywek I ligi kobiet rozpoczął się w poniedziałek na parkiecie w Sopocie. Do hali Stulecia po raz pierwszy zawitał TPS Rumia. Premierowa konfrontacja przyniosła sporo emocji. Szybko je opanowały bardziej doświadczone gospodynie. Rumianki skutecznie postraszyły przeciwniczki w drugiej i trzeciej partii, którą zdołały wygrać do 23. Jednak czwarty set ponownie należał do faworytek zmagań na zapleczu ekstraklasy.
Następnego dnia emocji już zabrakło. Przyjezdne musiały radzić sobie bez nominalnej libero, bowiem ich podstawowa zawodniczka doznała kontuzji. Trefl wykorzystał sytuację i wygrał spotkanie jeszcze szybciej, niż miało to miejsce w poniedziałek. Konfrontacja zakończyła się po 70 minutach.
- Zespół z Rumi był nam bardzo dobrze znany, wiedzieliśmy, na co go stać. Naszym głównym celem było wyłącznie z gry Kingi Kasprzak, co wychodziło nam bardzo dobrze. Jest nam przykro, że kontuzja pozbawiła zespół z Rumi libero. Na pewno milej wygrywałoby się z przeciwnikiem, występującym w pełnym składzie. Życzę jej, by wróciła do gry już w kolejnym spotkaniu. Uważam jednak, że niezależnie od zestawienia rywala nasz zespół jest przygotowany do zakończenia rywalizacji już w sobotę. Mam nadzieję, że już wtedy będziemy mogli świętować awans do PlusLigi na trudnym terenie w Rumi - skomentował dwudniową rywalizację Rafał Mazurkiewicz, drugi trener Trefla na łamach oficjalnej strony internetowej klubu.
Trefl Sopot - TPS Rumia 3:1 (25:17, 25:22, 23:25, 25:15)
Trefl: Gorszyniecka, Sołodkowicz, Rzenno, Naczk, Kruk, Kaliszuk, Śliwa (libero) oraz Szymańska, Reimus, Toborek, Nuszel
TPS: Theis, Skorupa, Kasprzak, Hohn, Brodacka, Lubera, Jagodzińska (libero) oraz Szyjkowska, Modrzejewska
Trefl Sopot - TPS Rumia 3:0 (25:21, 25:17, 25:17)
Trefl: Gorszyniecka, Reimus, Nuszel, Sołodkowicz, Rzenno, Naczk, Śliwa (libero) oraz Szymańska, Kaliszuk, Toborek
TPS: Theis, Skorupa, Kasprzak, Hohn, Brodacka, Lubera oraz Szyjkowska