Sebastian Świderski na razie nie myśli o tym, gdzie będzie występował w przyszłym sezonie. Teraz najważniejsza jest dla niego rywalizacja z Trentino Volley. - Z nikim nie rozmawiałem na temat swojej przyszłości i nawet nie wiem, jakie kluby są mną zainteresowane. Sprawy transferowe prowadzi mój menedżer Jakub Malke, którego prosiłem, żeby do czasu zakończenia ligi nie zawracał mi głowy transferem. Chcę się skupić na walce z Trentino - powiedział na łamach Przeglądu Sportowego.
Przyjmujący polskiej kadry przyznaje jednak, że jego obecny klub pragnie, by on nadal w nim grał. - Dyrektor sportowy powiedział, że chcą, żebym został w Maceracie. Byłem mile zaskoczony, bo przecież jeszcze kilka tygodni temu znajdowałem się w bardzo złej sytuacji. Wracałem do gry po ciężkiej kontuzji, miałem chwile zwątpienia, nie wiedziałem czy w ogóle ktoś będzie chciał mnie w zespole - dodał w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.