Karolina Kosek: Brakowało chemii w zespole

To był inny zespół, to był inny mecz - tak można powiedzieć oglądając występ Organiki Łódź w spotkaniu z Aluprofem Bielsko-Biała w 1/2 finału mistrzostw Polski. Siatkarki z Łodzi tylko w pierwszym secie wyraźnie postawiły się rywalkom. - Nie wyszedł nam mecz. We wszystkich elementach brakowało czegoś - powiedziała po spotkaniu przyjmująca Organiki Karolina Kosek dla portalu SportoweFakty.pl.

W opinii przyjmującej Organiki Budowlanych Łódź, Karoliny Kosek, pierwsza partia mentalnie ustawiła całe spotkanie. - Wszystkiego po trochu zabrakło. Nie grałyśmy z taką werwą, z jaką trzeba na Bielsko wyjść. Myślę, że w tym pierwszym secie troszeczkę po tej przegranej podłamałyśmy się psychicznie i później coś się już u nas nie kleiło. Nie wyszedł nam mecz. We wszystkich elementach brakowało czegoś. Nie grałyśmy dobrze, nie realizowałyśmy założeń taktycznych do końca, a na BKS po prostu taka gra nie wystarcza - powiedziała siatkarka.

Łodziankom udawało się dochodzić rywalki, nawet doprowadzając do remisu czy jednopunktowego prowadzenia. Niestety, potem siatkarki Organiki gubiły się w ataku i traciły łatwo punkty. - No tak, były te zrywy. Niestety jednak, potem przychodziły krótkie przestoje. Tak z BKS nie da się grać. Widać po wyniku 3:0, że jest on w pełni zasłużony. Bielszczanki zagrały konsekwentnie i mądrze. Ale cóż, gramy dalej. To jest dopiero jeden mecz. Nikt chyba nie spodziewał się, że ogramy w trzech meczach Aluprof. To byłoby chyba bardzo dziwne stwierdzenie. Gramy jednak dalej i będziemy walczyć - stwierdziła Kosek.

Jak według przyjmującej z Łodzi będzie wyglądał drugi, wtorkowy mecz obu ekip? Co muszą zmienić w swojej grze łódzkie ulubienice Wiesława Popika? - Ja mam nadzieję, że przede wszystkim zmieni się nastawienie, bo czegoś nam wewnątrz brakowało, takiej chemii w zespole. Jednak przez noc jesteśmy w stanie się zastanowić i to odwrócić. Myślę, że będzie dobrze - przekonywała Kosek dla naszego portalu.

Siatkarki Organiki w trakcie niedzielnego meczu miały sporo pretensji do sędziów spotkania. - Były jakieś takie dziwne decyzje, ale to jakoś bardzo nie zaważyło na tym spotkaniu. To tylko nas jeszcze dodatkowo zdeprymowało, iż takie sprzeczne decyzje były podejmowane. Jutro wszystko od nowa zaczynamy. Nie da się przecież powiedzieć, że jutro też to będzie tak źle wyglądać jak dzisiaj. We wtorek jest nowy dzień, nowa gra i nowy mecz - zaznaczyła.

Jak zapewnia Kosek, jej drużyna będzie do końca walczyć o trofeum w lidze, gdyż w trakcie sezonu wcześniejsze założenia zostały zweryfikowanie, szczególnie po wygranej Organiki w Pucharze Polski. - Tak, tak, po to tutaj jesteśmy - zakończyła.

Komentarze (0)