Siatkarki Budowlanych Łódź po dwóch porażkach w Bielsku-Białej będą podejmowały BKS Aluprof we własnej hali w sobotnie popołudnie o godz. 17:00. Łodzianki liczą na doprowadzenie do remisu w półfinałowej rywalizacji i piąty mecz na terenie rywalek. - Powiedzmy szczerze, że w dwóch pierwszych starciach o losach setów decydowały z reguły same końcówki. Mało brakowało, żebyśmy to my odniosły sukces. Teraz karta powinna się odwrócić! - twierdzi Katarzyna Zaroślińska, jedna z jaśniejszych postaci pierwszych dwóch spotkań półfinałowych w ekipie Organiki.
Na co szczególnie liczy siatkarka w pojedynkach przed łódzką publicznością? - W Bielsku psułyśmy bardzo mało zagrywek, choć były one troszeczkę asekuracyjne. Teraz gramy we własnej hali i mam nadzieję, że każda z nas pokaże w polu zagrywki, na co ją stać. Trenujemy nad tym elementem bardzo ciężko i wygląda to bardzo dobrze. Może mocną zagrywką utrudnimy Aluprofowi przyjęcie piłki. Kasi Skorupie ciężej będzie rozegrać piłkę. Zagrywka może się okazać kluczowa w tej batalii - dodaje.
Łodzianki szczególnie muszą obawiać się Anny Barańskiej, która w pojedynkach w Bielsku-Białej zaprezentowała wysoką formę. - Mam nadzieję, że Ania nie będzie tak skuteczna w ataku i uda się nam ją zatrzymać. W Aluprofie nie tylko ona jest groźna. Natalia Bamber też zagrała dwa bardzo dobre mecze. Postaramy się, żeby jak najmniej nam zaszkodziły - zapewnia Zaroślińska.