Publiczność sparaliżowała - relacja z meczu Organika Budowlani Łódź - ENION Energia MKS Dąbrowa Górnicza

Ponad 7 tysięcy widzów obejrzało w środowy wieczór 3. mecz rywalizacji o brązowy medal Plus Ligi Kobiet. Tak duża publika chyba sparaliżowała gospodynie, które poza początkiem spotkania, zagrały bardzo słabo i przegrały z kretesem.

Pojedynek Organiki Budowlanych z zespołem z Dąbrowy Górniczej zorganizowano w największej w Polsce hali widowiskowo-sportowej - Atlas Arenie. Do tej pory to miejsce gościło głównie wielkie wydarzenia sportowe i muzyczne - Mistrzostwa Europy w koszykówce mężczyzn i siatkówce kobiet, gale boksu zawodowego, turniej Final Four Ligi Mistrzów siatkarzy, a także koncerty takich zespołów jak Rammstein czy Depeche Mode. Jedynym zespołem ligowym, który rozegrał tu swoje spotkanie była drużyna koszykarzy Łódzkiego Klubu Sportowego.

Organizatorzy nie wiedzieli przed meczem, czego mogą się spodziewać. Zaskoczyli się i to pozytywnie, gdyż na trybunach zasiadło około 7 tysięcy widzów.

Na parkiecie tak miło dla gospodarzy już jednak nie było. Siatkarki Budowlanych dobrze spisywały się jedynie przez pierwsze 10 minut, zaś potem na parkiecie niepodzielnie królowały zawodniczki z Dąbrowy Górniczej. Łodzianki rozpoczęły mecz znakomicie. Prowadziły w pierwszym secie już 17:10 i wydawało się, że nic i nikt nie odbierze im zwycięstwa w pierwszej partii. Z kolejnych 8 piłek, 7 stało się jednak łupem siatkarek ENIONu Energii, które wzmocniły blok i nie pozwalały się przebić przez niego gospodyniom. W tym elemencie najskuteczniejsze były Ewelina Szczurek i Katarzyna Gajgał. Dla tej ostatniej, był to zresztą mecz i miejsce szczególne. Przed kilkoma miesiącami, właśnie w łódzkiej Atlas Arenie, środkowa MKS-u wraz z koleżankami z reprezentacji Polski, wywalczyła, a później odbierała, brązowe medale Mistrzostw Starego Kontynentu.

Wracając jednak do końcówki pierwszego seta, gospodynie straciły całą przewagę i na tablicy wyników mieliśmy remis 19:19. Łodzianki mogły jeszcze tę partię wygrać, bowiem ponownie uciekły na 2 "oczka" (22:20), a nieco pomogły im w tym rywalki. W ważnym momencie, piłkę za darmo oddała bowiem Michela Teixeira, a wpuściła ją w parkiet Magdalena Sadowska. Decydujące piłki należały jednak do bardziej doświadczonych zawodniczek z Dąbrowy Górniczej, które zwyciężyły 28:26.

I to by było na tyle, jeśli chodzi o emocje w środowym meczu. Łodzianki po tak przegranym secie, zostały kompletnie rozbite i nie nawiązały już zupełnie żadnej walki. W drugiej partii, ENION Energia osiągnęła szybko kilkupunktową przewagę (8:4), którą następnie zawodniczki gości powiększały i spokojnie kontrolowały grę. Z piłki na piłkę rozkręcały się Agata Pura i Ewelina Sieczka, zaś po drugiej stronie siatki wychodziło coraz mniej.

Trzeci set to już istna egzekucja na łodziankach. Podopieczne Wiesława Popika nie miały absolutnie żadnego pomysłu na grę. "Głową w mur" biła Karolina Kosek, która otrzymywała większość piłek i musiała rywalizować z silnym blokiem MKS-u (efekt - skuteczność w ataku 17 proc.). Na nic się zdawały zmiany, jakich dokonywał szkoleniowiec gospodyń, a przewaga dąbrowianek, biorąc pod uwagę rangę meczu, była aż nieprawdopodobna (3:12, 4:16, 7:21 i ostatecznie 9:25).

Bardzo licznie zgromadzona łódzka publiczność, emocji poza pierwszym setem więc nie uświadczyła. Siatkarki z Dąbrowy Górniczej wygrały pewnie 3:0 i w czwartek staną przed szansą zakończenia sezonu i zdobycia brązowych medali Plus Ligi Kobiet.

Organika Budowlani Łódź - ENION Energia MKS Dąbrowa Górnicza 0:3 (26:28, 16:25, 9:25)

Składy:

Organika Budowlani: Marta Pluta, Katarzyna Bryda, Julia Szeluchina, Luana De Paula, Karolina Kosek, Michela Teixeira, Katarzyna Ciesielska (libero) oraz Sylwia Jasińska, Małgorzata Niemczyk, Katarzyna Zaroślińska, Dominika Koczorowska.

ENION Energia MKS: Magdalena Śliwa, Agata Karczmarzewska-Pura, Katarzyna Gajgał, Aleksandra Liniarska, Joanna Staniucha-Szczurek, Ewelina Sieczka, Krystyna Strasz (libero) oraz Magdalena Sadowska, Marta Haładyn.

MVP: Magdalena Śliwa (MKS Dąbrowa Górnicza).

Sędziowali: Jacek Hojka (pierwszy) oraz Jacek Broński (drugi).

Widzów: 7000.

Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw): 2:1 dla MKS-u.

Źródło artykułu: