Po bilet dla trenera - kierunek: Argentyna - zapowiedź XXI edycji Ligi Światowej

Niebawem rozpocznie się XXI edycja rozgrywek World League. Zainauguruje ją I kolejka, która rozegrana zostanie w najbliższy weekend. Premierowym starciem będzie mecz Sbornej z reprezentacją Stanów Zjednoczonych. Mimo iż w tym roku celem numer 1 są dla każdej z drużyn mistrzostwa świata, żadna z nich nie potraktuje tak prestiżowej imprezy ulgowo.

W tym artykule dowiesz się o:

Co? Gdzie? Kiedy?

W dniach 4.06-10.07 rozegrana zostanie faza grupowa tegorocznej edycji Ligi Światowej. 16 ekip zostało przydzielonych do 4 grup, z których do Final Six awansuje zwycięzca. Polska reprezentacja pod wodzą Daniela Castellaniego trafiła do grupy D, w której zmierzy się z Kubą, Niemcami oraz Argentyną. Drużyny czeka łącznie w pierwszej fazie 96 spotkań na wszystkich kontynentach.

Natomiast turniej finałowy odbędzie się w argentyńskiej Cordobie w dniach 21-25.07. Poza triumfatorami poszczególnych grup, do rywalizacji o końcową wiktorię przystąpią również gospodarze oraz zawodnicy zespołu, który otrzyma dziką kartę. Tytułu bronić będzie team Canarinhos, który w finale poprzedniej edycji pokonał ekipę Plavich.

Za sprawą turnieju kwalifikacyjnego do grona ekip mających pewny udział w rozgrywkach World League dołączyły reprezentacje Egiptu i Niemiec. Zastąpią one Wenezuelę oraz Japonię.

Kto pyta, nie błądzi

Liga Światowa 2010, tak jak i inne rozpoczynający dany sezon rozgrywki, niesie ze sobą wiele pytań. Mecze towarzyskie nie zapewniają rzetelnych odpowiedzi na większość z nich. Forma - zarówno fizyczna, jak i mentalna - stawiana jest co roku pod wielkim znakiem zapytania. Ponadto pojawiają się również zapytania dotyczące tego, które imprezy powinny być priorytetowe. Tego typu wątpliwości można by mnożyć w nieskończoność. Dlatego spróbujmy odpowiedzieć sobie na chociaż kilka z nich.

Kto jest w tym roku faworytem?

Od wielu lat niekwestionowanym liderem jest pod tym względem Brazylia. Niegdyś odpowiedź na to pytanie mogła być tylko jedna - team Italii. Nic w tym zresztą dziwnego - Włosi aż ośmiokrotnie wygrywali w swojej historii rozgrywki World League. Jednak od 2001 r. w siedmiu z dziewięciu edycji triumfowali galaktyczni Canarinhos.

W aktualnym sezonie nie może być więc inaczej. Podopieczni Bernardo Rezende wydają się być głównymi pretendentami do wiktorii w "Światówce". Kilka innych drużyn ma jednak predyspozycje do zdetronizowania Kanarków. W tym gronie znajdują się m.in. Rosjanie, Serbowie, Bułgarzy, Francuzi, Włosi, a także Polacy. To właśnie reprezentanci przytoczonych zespołów typowani są na realnych kandydatów do triumfu. Zasada "bij mistrza" będzie więc nad wyraz aktualna.

Dlaczego akurat te, a nie inne drużyny są uważane za najpotężniejsze? Trudno jednoznacznie określić przyczynę takiego stanu rzeczy, gdyż każda z nich jest na swój sposób wyjątkowa. Część z nich czerpie korzyści ze zgrania i zespołowości, zaś część z indywidualnych umiejętność wybitnych zawodników, np. Mateja Kazijskiego lub Giby.

Czy możemy liczyć na jakieś niespodzianki?

W każdym kolejnym sezonie zdarzają się niespodzianki. Niekiedy bywają one pozytywne, niekiedy zaś niestety negatywne. Z pewnością jednak nieoczekiwane wydarzenia czekają nas również w tym roku. W ubiegłym sezonie największą rewelacją World League była kadra Argentyny, której młodzi zawodnicy szturmem wdarli się w szeregi sześciu najlepszych ekip. Według niektórych zaskakujący był także skład finału mistrzostw Europy w Turcji. Polska i Francja, reprezentacje w takim samym stopniu znane i solidne, co osłabione (brak kluczowych polskich siatkarzy, problemy z obsadzeniem pozycji rozgrywającego w teamie Trójkolorowych), uporały się w półfinałach z narodowymi zespołami Bułgarii oraz Rosji. Dla polskich miłośników volley'a kapitalną niespodzianką był również wybuch fenomenalnej formy Bartosza Kurka, który miewał już świetne momenty gry (zaliczył udane występy w Lidze Światowej '09, został MVP Memoriału H.J. Wagnera w Łodzi), lecz w najważniejszym turnieju sezonu potrafił wspiąć się na wyżyny swoich nieprzeciętnych umiejętności i wraz z Piotrem Gruszką prowadzić biało-czerwonych do złota.

Być może niespodziankę sprawią Niemcy, którzy zagrają w Lidze Światowej po siedmioletniej przerwie? A może w osłupienie wprawią nas Holendrzy, którzy już niejednokrotnie zgłaszali gotowość do gry na wysokich obrotach? W siatkówce wszystko jest możliwe.

Do czego jest nam potrzebna Liga Światowa?

Liga Światowa to przede wszystkim ogromnie prestiżowa i komercyjna impreza. Można dzięki niej wypromować w danym kraju siatkówkę (tak jak to było niegdyś w Polsce). Bywało również nieraz tak, iż świetne występy w rozgrywkach World League otwierały poszczególnym zawodnikom lub całym ekipom drzwi do gry na najwyższym poziomie.

Należy jednak pamiętać, iż Liga Światowa to turniej towarzyski, w którym można co prawda zdobyć niezwykle ważne punkty rankingowe, lecz ustępuje on zazwyczaj miejsca imprezom docelowym. W tym roku najważniejsze więc będą mistrzostwa świata we Włoszech, toteż wielu szkoleniowców zapewne potraktuje rozgrywki World League jako swoisty poligon doświadczalny.

Jak zaprezentują się biało-czerwoni?

Polacy ponownie podejdą do Ligi Światowej nieco bardziej ulgowo. Skład będzie się regularnie zmieniał, ulegnie rotacjom, dzięki czemu szansę na pokazanie się szerszej publiczności dostaną młodzi podopieczni Daniela Castellaniego.

Nie jest to jednak równoznaczne z całkowitym odpuszczeniem rozgrywek. Biało-czerwoni zamierzają co prawda w pojedynkach z Kubańczykami, Argentyńczykami oraz Niemcami szlifować swoją formę, lecz zapowiadają również walkę o prawo gry w Final Six. Poza tym w szeregach polskich Orłów nie zabraknie ogranych na światowych parkietach zawodników, którzy w ubiegłym roku nie występowali w rozgrywkach, m.in. Pawła Zagumnego, Michała Winiarskiego i Mariusza Wlazłego. Jeśli natomiast do ich spokoju i rutyny dołączy młodość i dynamika młodszego pokolenia (Karol Kłos, Paweł Zatorski, Mateusz Mika), może nam to dać fantastyczną wypadkową.

Z pewnością więc czekają nas ciekawe mecze, w trakcie których zobaczymy mnóstwo walki. W końcu mistrzostwo Starego Kontynentu zobowiązuje, a turniej finałowy rozegrany zostanie w ojczyźnie selekcjonera naszej narodowej kadry...

Podział na grupy

Grupa A

Brazylia

Bułgaria

Holandia

Korea Południowa

Grupa B

Serbia

Włochy

Francja

Chiny

Grupa C

Rosja

Stany Zjednoczone

Finlandia

Egipt

Grupa D

Kuba

Argentyna

Polska

Niemcy

Komentarze (0)