LŚ grupa C: Rosjanie miażdżą Amerykanów

Tylko trzy sety trwało starcie naciekawszego spotkania I kolejki Ligi Światowej. Tylko w drugim secie Rosjanie mieli trochę problemów z reprezentacją USA, wygrywając jednak całe spotkanie dosyć pewnie.

Piotr Stosio
Piotr Stosio

Początek spotkania to wyrównana gra obu drużyn. Po zagrywce Donalda Sukxo Amerykanie prowadzili 3:1, jednak Rosjanie szybko doprowadzili do wyrównania. Na przerwie technicznej prowadzili Jankesi 8:7, głównie dzięki dobrej grze Rileya Salmona. Potem grali już tylko Rosjanie. Ataki Jurija Biereżki oraz błędy Evana Pataka i Mathewa Andersona doprowadziły do pięciopunktowej przewagi Sbornej. Na drugiej przerwie technicznej prowadzili nawet 16:10. W zespole rosyjskim świetnie radzili sobie także Taras Chtiej oraz środkowi: debitujący Dmitrij Muserskij i Aleksandr Wołkow. Ostatecznie tego gospodarze wygrali do 15.

Drugi set był bardziej wyrównany. Znowu lepiej zaczęli Amerykanie, którzy prowadzili 6:3, jednak na przerwie technicznej już 8:7. Potem Alan Knipe wprowadziła na rozegranie Kevina Hansena. Decyzja okazała się słuszna, bo Amerykanie poprawili grę na kontrze i znowu odskoczyli na trzy punkty, a po drugiej przerwie technicznej zdobyli dwa punkty z rzędu i na tablicy widniał wynik 18:13. Po przerwie wziętej przez Daniele Bagnoliego na polu serwisowym został Semen Połtawski. Dzięki jego zagrywkom szybko udało się zmniejszyć stratę do jednego punktu, 19:20. Końcówka była bardzo zacięta, ale więcej zimnej krwi zachowali gospodarze, którzy wygrali do 24.

Trzecią partię tym razem lepiej zaczęli gospodarze. Amerykanie grali bez większej wiary w zwycięstwo. Psuli zagrywki, nie wykorzystywali łatwych piłek. Na przerwie technicznej Sborna prowadziła 8:3. Ale to nie był koniec, po paru chwilach dzięki atakom między innymi Jurija Biereżki i Muserskiego zwiększyli przewagę, w końcówce trzeciego seta prowadzili 19:10. Ostatecznie wygrali wysoko tę partię bo do 14. -Graliśmy dobrze, z wyjątkiem drugiego seta. Nadal nie jesteśmy jednak w najwyższej dyspozycji, ale trudno się dziwić, skoro przygotowywaliśmy się tylko przez 10 dni, powiedział po meczu kapitan reprezentacji Rosji, Aleksiej Kazakow.

Ze świetnej strony pokazali się debiutanci: Taras Chtiej, a także wysoki środkowy Dmitrij Muserskij (215 cm), który zdobył 13 punktów, w tym 4 blokiem.

Rosja - USA 3:0 (25:15, 26:24, 25:14)

Rosja: Chtiej, Grankin, Bierieżko, Muserskij, Wołkow, Michajłow, Komarow (libero) oraz Połtawski, Kazakow, Birjukow i Makarow

USA: Anderson, Patak, Lee, Suxho, Millar, Salmon, Lambourne (libero)oraz Rooney, Lotman, Hansen, Holmes i Holt

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×