Brytyjczycy bez większych przeszkód pokonali w swoim drugim meczu w tegorocznej edycji Ligi Europejskiej Słowaków w stosunku 3:0. Jest to zarazem udany rewanż za porażkę, jaką ponieśli dzień wcześniej. W pierwszym secie gospodarze prowadzili przez znaczną część seta. Wprawdzie Słowakom udało się zmusić Harrego Brokkinga do wzięcia dwóch czasów, jednak nie byli wstanie przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. W drugim secie Brytyjczycy nie oddali jednak inicjatywy ani na chwilę i zwyciężyli 25:21. Trzecia partia była bardzo podobna do pierwszej, najpierw gospodarze utrzymywali kilkupunktowe prowadzenie, aby w końcówce roztrwonić przewagę. Jednak przy stanie 22:22 Słowacy popełnili trzy błędy (jeden Lukasa Divisa i dwa Martina Sopki) które zadecydowały o ich porażce.
Po meczu trener Słowaków nie był zadowolony jednak dostrzegał pozytywne aspekty porażki. - Po tym spotkaniu wiem o wiele więcej o swoich młodych podopiecznych, zresztą podobnie jak i o bardziej doświadczonych. Tydzień temu niektórzy grali zupełnie inaczej, to wszystko jest w głowach zawodników - powiedział Emanuele Zanini.
Wielka Brytania - Słowacja 3:0 (25:23, 25:21, 25:22)
Wielka Brytania: Daniel Hunter (libero), Mark McGivern, Mark Plotyczer, Andrew Pink, Jason Haldane, Kieran O’Malley, Andrew Gordon Benson oraz Beniamin Allan Pipes, Oluwadamilola Bakere, Joel Miller
Słowacja: Milan Bencz, Matej Kubs (libero), Jozef Piovarci, Martin Sopko, Juraj Zatko, Lukas Divis, Tomas Krisko oraz Miroslav Jakubov, Tomas Holly, Peter Michalovic
Po pierwszym weekendzie nie mogą być zadowoleni kibice reprezentacji Turcji. Na niedzielnym spotkaniu pojawiło się ich o wiele mniej niż w sobotę. Turcy spotkanie rozpoczęli w podobnym stylu jak dzień wcześniej. W inauguracyjnej partii gospodarze prowadzili 23:19 jednak wtedy czas wziął trener Portugalii a jego drużyna zdołała odwrócić losy seta wygrywając 27:29. W drugim secie jedynym Tureckim zawodnikiem, który starał się nawiązać walkę z Portugalczykami był Burutay Subasi, jednak to nie wystarczyło. Porażka w drugiej partii całkowicie załamała gospodarzy, którzy już nie byli w stanie się podnieść przegrywając ostatniego seta 20:25
Turcja - Portugalia 0:3 (27:29, 21:25, 20:25)
Turcja: Burutay Subasi, Ahmet Pezuk, Sinan Tanik, Serhat Coskun, Rahim Caglar Aksoy, Ramazan Serka Kilic (libero), Emre Batur oraz Mustafa Kiric, Sabit Karaagac
Portugalia: Carlos Miguel Teixeira (libero), Flavio Rodolfo Cruz, Andre Lopes, Ivo Casas, Alexandre Ferreira, Carlos Liborio, Nuno Pereira oraz Frederico Siqueira, Phelipe Martins, Filipe Pinto