Pierwszy weekend tegorocznej edycji Ligi Światowej nie zakończył się optymistycznie ani dla Polaków, ani Argentyńczyków. Oba teamy musiały przełknąć gorycz porażek w obu premierowych starciach. Oznacza to ni mniej, ni więcej, iż konfrontacje w San Juan będą w ich mniemaniu idealną okazją do rehabilitacji.
Trzeba jednak przyznać, że z uwagi na postawę, jaką Polacy i Argentyńczycy zaprezentowali w I kolejce spotkań, faworytami najbliższych meczów nie będą wcale mistrzowie Europy. W tym wypadku zasada "bij mistrza" traci na znaczeniu. Obowiązywać będzie natomiast równie restrykcyjna dewiza - "bij się niczym mistrz z mistrzem".
Dlaczego? Otóż odpowiedź na to pytanie jest nad wyraz banalna - w obliczu niepomyślnego startu obu teamów w rozgrywkach World League, a także osłabionego wciąż składu ekipy Daniela Castellaniego, o zwycięstwach winna decydować tylko i wyłącznie lepsza dyspozycja dnia. Proces aklimatyzacji nie powinien zaś rzutować na wynik, gdyż sami zawodnicy twierdzili po przylocie do Argentyny, iż czują się na miejscu dobrze i komfortowo.
Który zespół wydaje się mieć na chwilę obecną większe szanse na zwycięstwo? Nie da się ukryć, iż forma polskich reprezentantów pozostawia wiele do życzenia. W naszych szeregach próżno wciąż szukać podstawowych siatkarzy, którzy nie dołączyli jeszcze do naszej drużyny. Z kolei Argentyńczycy pokazali w drugim pojedynku z będącymi w bardzo dobrej dyspozycji Kubańczykami sporo ciekawej i dobrej pod względem technicznym siatkówki. Do kapitalnej wiktorii zabrakło im naprawdę niewiele. Co więcej - za ich kandydaturą do zwycięstwa w dwumeczu z Polską przemawia fakt, iż mają oni zagwarantowany udział w Final Six (turniej finałowy rozegrany zostanie w Cordobie) i mogą sobie pozwolić na więcej luzu.
Czy zatem oznacza to, że biało-czerwoni stoją na straconej pozycji? Daleko od takich wyroków, gdyż na tym etapie reprezentacyjnej pracy dyspozycja poszczególnych zawodników i całej kadry może się zmieniać niezwykle szybko. Poza tym podrażniona duma i chęć zadośćuczynienia kibicom za bolesne porażki z naszymi zachodnimi sąsiadami mogą zmobilizować polską kadrę i pozytywnie wpłynąć na jej koncentrację.
W szeregach argentyńskiego teamu Javiera Webera znajduje się jednak kilku graczy, którym należałoby poświęcić więcej uwagi. Niezwykle groźni będą z pewnością Guillermo Garcia, który plasuje się obecnie na 8. lokacie wśród najlepiej punktujących graczy, a także efektywnie atakujący Gustavo Scholtis. Aby więc móc prowadzić z Argentyńczykami wyrównaną walkę, Polacy muszą przede wszystkim poprawić jakość i skuteczność swojego ataku. To właśnie ofensywa stanowiła główną bolączkę biało-czerwonych w meczach z Niemcami. A bez ataku nasze stosunkowo dobre przyjęcie nie ma praktycznie żadnego przełożenia na korzystny rezultat.
Spotkania reprezentacji Argentyny i Polski rozegrane zostaną w nocy z piątku na sobotę o godzinie 02:10 oraz w nocy z soboty na niedzielę również o godzinie 02:10. Na transmisję LIVE zapraszamy do portalu SportoweFakty.pl.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)