Montreux Volley Masters: Młode biało-czerwone bez szans - relacja ze spotkania Polska - Chiny

Od porażki rozpoczęły udział w 26. Montreux Volley Masters reprezentantki Polski. Biało-czerwone uległy Chinkom 0:3. Pierwszy oficjalny wynik w nowym sezonie reprezentacyjnym nie wygląda okazale, ale na usprawiedliwienie można dodać, że wiele zawodniczek tym spotkaniem debiutowało w kadrze.

W tym artykule dowiesz się o:

Tradycją stają się już występy polskich siatkarek podczas corocznego turnieju Montreux Volley Masters. Na 26. edycję tego wydarzenia powołana została odmłodzona reprezentacja, która ma zdobywać doświadczenie przed World Grand Prix oraz Mistrzostwami Świata.

Od pierwszych piłek spotkania po stronie biało-czerwonych ukazały się liderki. Grę ciągnął "łódzki" duet Katarzyna Zaroślińska - Karolina Kosek, które naprzemiennie zdobywały oczka dla naszej ekipy. Jednak dwie poprawnie grające zawodniczki to zdecydowanie za mało na renomowaną ekipę z Azji. Młode Polki, dla których w większości był to jeden z pierwszych występów w barwach narodowych, nie potrafiły zatrzymać Chinek, zarówno na siatce, jak i w obronie. Przewaga przeciwniczek rosła z każdą akcją, a bezradny Jerzy Matlak próbował przerwać passę rywalek kolejnymi przerwami. Później dał pograć już kolejnym nowym siatkarkom. Ostatecznie partia zakończyła się wynikiem 25:17.

Pierwsze piłki kolejnej odsłony nie wskazywały na radykalną poprawę. Z czasem Polki zaczęły grać nieco odważniej. Do dwójki Kosek-Zaroślińska dołączyła Klaudia Kaczorowska, która dołożyła kilka punktów w ataku. Zaowocowało to prowadzeniem biało-czerwonych na pierwszej przerwie technicznej 8:7. Po niej obraz gry nie uległ zmianie. Oba zespoły grały punkt za punkt, nie mogąc odskoczyć na znaczną odległość. Minimalną przewagę w końcówce miały podopieczne trenera Matlaka. Polki prowadziły 23:22 po nieudanym ataku rywalek. Przerwa chińskiego szkoleniowce wybiła z rytmu nasze zawodniczki, które popełniły błędy na wagę porażki w całym secie.

Trzeci set był już tylko formalnością. Uskrzydlone Azjatki swoją postawą pokazywały, że koniec spotkania jest bliski. Trener Polek próbował szukać innych ustawień, wprowadzając nowe zawodniczki, ale to nie pomagało. Po naszej stronie mnożyły się coraz prostsze błędy. - Nie oddawajmy punktów za frajer - krzyczał Matlak, ale nie znajdywało to odzwierciedlenia na tablicy świetlnej. Tym razem emocji w końcówce już nie było, a sprytny atak jednej z Chinek zakończył spotkanie przy stanie 25:17.

Najwięcej punktów dla naszej ekipy zdobyła Katarzyna Zaroślińska, która zapisała na swoim koncie 17 oczek. Po przeciwnej stronie siatki punkty rozłożyły się niemalże równo. Statystycznie najlepsza okazała się Ruoqi Hui, zdobywczyni 14 oczek. Kolejne spotkanie Polki zagrają dopiero w czwartek z Holandią. W środę biało-czerwone będą tylko przyglądać się zmaganiom innych ekip.

Chiny - Polska

3:0

(25:17, 25:23, 25:17)

Chiny: Ruoqi Hui, Qiuyue Wei, Juan Li, Ming Xue, Liyi Chen, Yunwen Ma, Qian Wang (libero)

Polska: Milena Sadurek, Katarzyna Zaroślińska, Klaudia Kaczorowska, Karolina Kosek, Maja Tokarska, Berenika Okuniewska, Paulina Maj (libero) oraz Krystyna Strasz, Joanna Kaczor, Joanna Wołosz, Zuzanna Efimienko, Ewelina Sieczka

Źródło artykułu: