ZAKSA na ostatni guzik zamknęła już swoją kadrę na nadchodzące rozgrywki PlusLigi. Trener Krzysztof Stelmach w przyszłym sezonie może mieć prawdziwy ból głowy przy wystawianiu pierwszej szóstki, do dyspozycji będzie miał bowiem prawdziwy dream-team, z Sebastianem Świderskim, Pawłem Zagumnym czy Piotrem Gackiem na czele. Wszystko to, by walczyć w PlusLidze o jeszcze więcej niż dotychczas. - Musimy zrobić ruch do przodu. W dwóch ostatnich sezonach zrobiliśmy już dużo dobrego. Zespół grał coraz lepiej, dostarczył kibicom dużo emocji, ale nie przypieczętował tego medalem. Musimy być w trójce, żeby lepiej wyglądać marketingowo i mieć argument w negocjacjach ze sponsorami - powiedział serwisowi plusliga.pl prezes ZAKSY, Kazimierz Pietrzyk.
Jak się okazuje, pomimo głośnych transferów budżet zespołu z Kędzierzyna-Koźla na nadchodzący sezon nie jest o wiele większy od tego, jakim zespół dysponował w minionych rozgrywkach. Według Pietrzyka stawki za siatkarzy, po kilku latach wielkich kwot kontraktowych i transferowych, w ostatnich czasach mają tendencję spadkową. - Sporo po kieszeni dały nam kontrakty z zagranicznymi zawodnikami, płacone w euro. Wahania kursów były dla nas niekorzystne. Pozyskaliśmy lepszych graczy, ale wcale nie będą oni tak dużo drożsi - powiedział, dodając, iż sponsorzy ZAKSY są w stanie łożyć na klub jeszcze więcej, w zamian za osiągnięcie przez niego jeszcze lepszych niż dotychczas wyników.
Emocjonujące okienko transferowe zwiększa coraz bardziej apetyt kibiców PlusLigi na zbliżający się sezon. Tegoroczne rozgrywki, przynajmniej patrząc na nie przez pryzmat przeprowadzonych przez większość klubów transferów, powinny być niezwykle ciekawe.