Oba zespoły w tym turnieju jeszcze nie przegrały. Obie reprezentacje wygrały swoje pojedynki z Niemcami i Japonią, zatem o pierwszym miejscu w grupie musiał zadecydować ta batalia. Tylko w pierwszym secie Amerykanki były w stanie wygrać. Po wyrównanej walce okazały się lepsze (25:22). Jednak w drugim secie praktycznie stanęły. Rosjanki robiły na parkiecie co chciały i zwyciężyły aż do 13 dominując od samego początku tej partii. W trzeciej odsłonie Hugh McCutcheona próbowały się odgryźć za tą wysoką porażkę i nawet prowadziły 15:13, ale ich rywalki bardzo chciały odnieść swoje trzecie zwycięstwo na tym turnieju i w samej końcówce przechyliły szalę zwycięstwa na swoją korzyść (25:23). W czwartym secie było bardzo podobnie, najpierw lekką przewagę miały Amerykanki, ale później do głosu doszły Rosjanki i ostatecznie pokonały je do 18, a w całym meczu 3:1.
Rosyjski atak opierał się w zasadzie na trzech zawodniczkach. Natalia Gonczarowa, Olga Fatiejewa oraz Tatiana Koszeliewa zdobyły dla swojego zespołu średnio po 20 punktów. Zatem amerykański blok miał duży problem z rozszyfrowaniem, do której z nich będzie rozegrana piłka. To okazało się kluczem do zwycięstwa w tym meczu. Podopieczne McCutcheona tylko dziewięć razy zdobyły punkt blokiem, natomiast obie ekipy popełniły mało błędów własnych.
USA - Rosja 1:3 (25:22, 13:25, 23:25, 18:25)
USA: Christa Harmotto, Cynthia Barboza, Jennifer Tomas, Nicole Fawcett, Mary Spicer, Megan Hodge, Nicole Davis (libero) oraz Ogonna Nnamani, Tamari Miyashiro, Courtney Thompson.
Rosja: Maria Borodakowa, Maria Duskrjadczenko, Natalia Gonczarowa, Olga Fatiejewa, Ewgenja Starcewa, Tatiana Koszeliewa, Swietłana Kruczkowa (libero) oraz Ksenia Naumowa, Jekaterina Kobeszowa.