- Chcemy wykorzystać atut własnej hali. Dzięki publiczności udało nam się zaskoczyć kilku przeciwników jednak to Portugalczycy wygrali wszystkie swoje mecze w Lidze Europejskiej i to oni są faworytami - tak przed meczem mówił menager Austriaków Christoph Baumgartner. Jednak reprezentanci Portugalii są w doskonałej formie i doping kibiców niewiele pomógł Austriakom. Sił i chęci do walki wystarczyło im jedynie na dwa sety, w których przez długi czas utrzymywali kontakt z rywalami, jednak w końcówkach Portugalczycy nie popełniali błędów. Trzeci set to pokaz świetnej gry gości. Gospodarze popełniali wiele niewymuszonych błędów, co zaowocowało efektownym zwycięstwem zawodników z półwyspu iberyjskiego 14:25.
Austria - Portugalia 0:3 (21:25, 19:25, 14:25)
Austria: Philipp Kroiss (libero), Philip Schneider, Oliver Binder, Daniel Razvan Gavan, Thomas Zass, Gerald Reiser, Kimon Klaudio Fruhbauer oraz Frederick Laure, Michael Laimer, Philip Ichovski
Portugalia: Joao Carlos Malveiro, Tiago Violas, Joao Miguel Jose, Valdir Sequeira, Flavio Rodolfo Gruz, Joao Fidalgo (libero), Alexandre Ferreira oraz Carlos Fidalgo
Na pomoc publiczności liczył również szkoleniowiec gospodarzy Gordon Mayforth. - Mecze Grecji z Turcją są zawsze czymś specjalnym, dlatego liczę na pomoc kibiców - jednak na trybunach pojawiło się jedynie 300 osób, które obejrzały porażkę swojego zespołu. Po dwóch dobrych meczach z Portugalią Grecy z pewnością liczyli na lepszy wynik. Każdy set rozstrzygany był w końcówkach, w których o wiele lepsi okazali się Turcy. Wprawdzie Grecy prowadzili przez długi czas w drugiej partii jednak goście zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Grecja - Turcja 0:3 (23:25, 23:25, 22:25)
Grecja: Georgios Petreas, Konstantinos Prousalis, Theoklitos Karipidis, Andreas Andreadis, Nikolaos Roumeliotis, Andreas - Dimit Fragkos, Georgios Stefanou (libero) oraz Vasileios Minoudis, Gerasimos Kanellos, Athanasios Terzis, Anastasios - Stamatios Aspiotis
Turcja: Burutay Subasi, Berkan Bozan, Sina Tanik, Serhat Coskun, Ramazan Serkan Kilic (libero), Sabit Karaagac, Emre Batur oraz Mustafa Kirici
na Instagramie 
na Facebooku 
