Jak co roku pula nagród w World League wygląda imponująco. 1,2 mln dolarów - tyle otrzyma zespół, który wygra grupę eliminacyjną i cały turniej. Biało-czerwoni zgarnęliby 840 tys., gdyż 30% wygranej idzie na konto Polskiego Związku Piłki Siatkowej.
Za zajęcie drugiego miejsca w grupie drużyna otrzyma 150 tys., a za zajęcie trzeciego 100 tys. Dzieje się tak, ponieważ każdy zespół przed rozpoczęciem turnieju musi wpłacić 800 tysięcy dolarów. Zatem, w najgorszym wypadku Polacy otrzymaliby 70 tys. za trzecią pozycję.
Za każde wygrane spotkanie w fazie grupowej siatkarze otrzymują 800 dolarów. Przegrani dostają o połowę mniej.
W naszej reprezentacji każdy z zawodników dostaje tyle samo pieniędzy, nieważne czy grał na boisku czy też stał w kwadracie dla rezerwowych. Tą zasadę wprowadził Daniel Castellani.
Ekipa argentyńskiego szkoleniowca otrzymuje także comiesięczne stypendia ministerialne za grę w kadrze. Mistrzowie Europy dostają 4600 zł brutto, a reszta 2300 zł. Warto pamiętać także o premiach za zwycięstwo. W 2009 roku biało-czerwoni uzyskali od Związku dodatkowy 1 mln zł za przywiezienie złotego medalu z Turcji. Z pewnością za mistrzostwo świata otrzymaliby dużo więcej.
Reprezentanci Polski nie zastanawiają się nad ewentualnymi premiami. Chcą najpierw coś wygrać, a dopiero później cieszyć się z sukcesu.