Estonia - Węgry 3:0 (28:26, 25:17, 25:13)
Rywalizacja o drugą lokatę w grupie F i możliwość gry w barażach jest już praktycznie rozstrzygnięta. Dzisiejsze zwycięstwo 3:0 umocniło Estończyków na drugim miejscu w tabeli i z pewnością pozwoli im przystąpić do ostatniej batalii w grupie, z reprezentacją biało - czerwonych z większym spokojem i optymizmem. Być może więc, na zakończenie zmagań w grupie F nasi siatkarze doczekają się wreszcie spotkania, w którym rywal postawi im poprzeczkę nieco wyżej i zmusi do większego wysiłku.
Pierwsza odsłona meczu Estonia - Węgry była najbardziej wyrównaną i zaciętą w całym pojedynku. Gospodarze schodzili wprawdzie na pierwszą przerwę techniczną prowadząc 8:6, ale Węgrzy, dzięki skutecznym akcjom ze skrzydeł wyrównali bilans punktów przy stanie 15:15. Kiedy przy kolejnym remisie (17:17) goście zaserwowali asa, wydawało się, że teraz to oni przejmą inicjatywę. W decydującej fazie seta prowadzili już nawet 22:20, ale wtedy ciężar gry u Estończyków przejął na swoje barki Pajusalu i było po 22. Pierwszą, graną na przewagi partię meczu zakończył asem serwisowym Meresaar.
Drugiego seta gospodarze rozpoczęli od prowadzenia 3:1 (po asie serwisowym Rosenblatta), ale już kolejne dwie akcje skończyły się szczęśliwie dla Węgrów (3:3 Pupart - autowy atak), którzy grali niezwykle czujnie blokiem. Na pierwszy czas techniczny zespoły schodziły przy wyniku 8:5 dla Estonii (po autowym ataku rywali). Po przerwie miejscowi narzucili jednak Węgrom własny styl gry i szybko wypracowali sobie wyraźną przewagę (12:7 po zbiciu Rosenblatta). Kiedy do skutecznych ataków ze skrzydeł gospodarze dorzucili szczelny blok, ich dominacja stawała się coraz bardziej widoczna i ostatecznie wygrali starcie numer dwa 25:17.
W trzeciej i ostatniej partii meczu Estończycy byli wyraźnie na fali i kontynuowali dobrą passę z poprzedniego seta. Węgrzy natomiast, co już podczas rywalizacji w grupie F obserwowaliśmy kilkakrotnie, kompletnie stracili pomysł na swoją grę, nie mówiąc już o próbie dorównania przeciwnikom. Do drugiej przerwy technicznej zawodnicy znad Balatonu próbowali wprawdzie gonić rywali, ale tuż po czasie Estończycy już całkowicie górowali na boisku i rozgromili Węgrów do 13, kończąc mecz kolejnym asem serwisowym Pajsalu.