Pierwsze spotkanie obu zespołów odbyło się w Jastrzębiu na specjalnie przygotowanym parkiecie, który wyłożono na taflę lodowiska Jastor. Specjalna ekipa przez kilkadziesiąt godzin mozolnie układała kilkuset elementowe puzzle, by obydwie ekipy w komfortowych warunkach mogły rozegrać spotkanie. W ostatni dzień dostawiono jeszcze dwie mobilne trybuny, które już na dwie godziny przed meczem były wypełniane przez kibiców.
Jastrzębscy fani nie zawiedli i w ten dzień stawili się w liczbie trzech tysięcy, by głośnym dopingiem wesprzeć swoich siatkarzy. Przez pierwsze dwa sety ich miny nie były jednak zbyt wesołe, bowiem jastrzębianie przegrywali 0:2, a w odwrócenie losów meczu mało kto wierzył. Siatkarze jednak się nie poddali, a wraz z ich lepszą grą polepszał się doping, który co raz bardziej deprymował przyjezdnych. Ostatecznie Jastrzębski Węgiel doprowadził do tie - breaka, ale w nim musiał już uznać wyższość rywala przegrywając do 8 i całe spotkanie 2:3 (21:25, 17:25, 25:23, 25:19, 8:15).
Była to już druga porażka jastrzębian w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, bowiem tydzień wcześniej ulegli na wyjeździe belgijskiemu Knack Roeselare 0:3. Później podopiecznym Roberto Santilliemu wiodło się już o wiele lepiej. Najpierw grając na wyjeździe zwyciężyli z holenderskim Piet Zoomers/D Apeldoorn 3:1, a tydzień później odprawili ten sam zespół z kwitkiem nie pozwalając na wywiezienie choćby seta z Jastrzębia Zdroju.
Teraz przed polskim zespołem ciężkie spotkanie, które może zadecydować o ich dalszych losach w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Obecnie Jastrzębski Węgiel plasuję się na drugiej pozycji w tabeli z dorobkiem sześciu punktów ( tyle samo co trzeci Knack Roeselare ).
Pierwszą pozycję zajmuję włoski Sisley, który nie doznał jeszcze porażki, gromadząc tym samym osiem punktów. Tabelę zamykają Holendrzy, którzy w czterech spotkania ugrali zaledwie dwa sety, co sprawia, że awans do dalszego etapu rozgrywek pozostaję już tylko w sferze marzeń. Walka o awans rozstrzygać się będzie zatem pomiędzy Jastrzębiem a Roeselare. Oba zespoły mają bardzo wyrównane szansę, a o tym która drużyna awansuję dalej dowiemy się na pewno dopiero po ostatniej kolejce, w której to oba zespoły zagrają właśnie przeciwko sobie. Miejmy nadzieje, że jastrzębianie pójdą za ciosem i po ostatnim zwycięstwie w lidze z mistrzem - Skrą Bełchatów także z Włoch wrócą jako zwycięscy, przybliżając się tym samym do drugiej rundy.
Sisley Treviso - Jastrzębski Węgiel - wtorek 22.I.08 - godz. 20:30