Częstochowianie poniedziałkowymi zajęciami na siłowni zainaugurowali przygotowania do sezonu. W zajęciach wzięło udział sześciu zawodników, a wśród nich nie zabrakło powracającego po trzech latach do Częstochowy, Jakuba Oczko. - Było bardzo sympatycznie, zresztą tak jak się spodziewałem. Jest stara ekipa i dużo znajomych. Była bardzo sympatyczna atmosfera - mówił po zajęciach wychowanek BBTS-u Bielsko-Biała.
W ciągu trzech lat nieobecności 28-letniego rozgrywającego częstochowski klub przeszedł małą rewolucję, zwłaszcza we władzach klubu. - Rzeczywiście, wiele się zmieniło. Jest troszeczkę inne kierownictwo, inny prezes, ale wszystko wygląda podobnie. Nie ukrywam, że bardzo się z tego cieszę .
Podczas trzyletniej rozłąki z "Akademikami" Oczko reprezentował barwy zespołów z Kędzierzyna-Koźla, Bydgoszczy i Olsztyna. W szczególności ostatni sezon spędzony w stolicy Warmii i Mazur Oczko może zaliczyć do udanych. - Nie żałuję tego, że troszeczkę pojeździłem po Polsce. Zebrałem sporo doświadczenia, ale także i sporo umiejętności. Myślę zatem, że coś wniosę do tego zespołu - zaznacza zawodnik.
Oczko wiele obiecuje sobie po powrocie pod Jasną Górę. 28-latek liczy, że w Częstochowie znów będzie mu dane walczyć o najwyższe laury. - Z grą w Częstochowie wiąże jakieś medale. Wcześniej, gdy tu grałem zdobywałem medale i teraz też chciałbym wrócić do gry o medale - nie ukrywa Jakub Oczko.
Oczko o miejsce w pierwszej "szóstce" będzie rywalizował z nadzieją polskiej siatkówki, Fabianem Drzyzgą, który jest jednym z kandydatów do wyjazdu na Mistrzostwa Świata we Włoszech. Udane występy w barwach AZS-u Olsztyn sprawiają jednak, że Oczko nie stoi na straconej pozycji. - Myślę, że sprawa jest otwarta. O wszystkim, o tym, kto będzie grał rozstrzygną treningi i boisko. Ja zrobię wszystko ze swojej strony, aby trener miał dylemat - obiecuje.
W zeszłym sezonie częstochowianie uplasowali się na piątej pozycji w PlusLidze, dającej przepustkę do gry w europejskich pucharach. Letnie zakupy sprawiły, że przed zespołem postawiono cel w postaci awansu do pierwszej "czwórki" w nadchodzącym sezonie. - Uważam, że piąte miejsce z poprzedniego sezonu było bardzo dobre, ale patrzymy i mierzymy wyżej - kończy Jakub Oczko.