WGP: Holenderki tym razem wygrały do zera z Dominikaną, Japonki nie dały rady Włoszkom - po drugim dniu turnieju w Tokio

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Mimo, iż ani reprezentacja Dominikany, ani Holandii, nie miała już szans na awans do czołowej szóstki, obu zespołom zależało na jak najwyższym miejscu na zakończenie cyklu World Grand Prix. Przed tygodniem w Macau oglądaliśmy tie breaka, tym razem holenderki nie pozwoliły ugrać przeciwniczkom nawet seta.

W tym artykule dowiesz się o:

Obaj szkoleniowcy dokonali drobnych korekt w wyjściowej szóstce w porównaniu do poprzedniego spotkania. Zamiast Alice Blom w Holandii spotkanie rozpoczęła Chaine Staelens, u przeciwniczek w miejsce Estefany Arias pojawiła się Marianne Fersola. Kluczem do zwycięstwa okazał się skuteczny atak, oraz mniej błędów własnych po stronie Holenderek, na co również zwracał uwagę szkoleniowiec Avital Selinger na pomeczowej konferencji. Przeciwniczki z kolei chyba były jeszcze podłamane po porażce z Japonią dzień wcześniej i nie potrafiły zagrać na najwyższych obrotach. Z drugiej strony Dominikana ma w składzie młode zawodniczki, nie radzące sobie jeszcze z grą pod presją, chociażby dziewiętnastoletnia Elise Eve, która tym razem została przesunięta ze środka na skrzydło.

Dla drużyny pomarańczowych najwięcej punktów zdobyły Caroline Wensink oraz Manon Flier, razem nazbierały ich trzydzieści. Dużo słabiej prezentowały się liderki Dominikany. Wspomniana Eve, czy też Dahiana Burgos nazbierały odpowiednio jedenaście i dziesięć punktów.

Holandia - Dominikana 3:0 (25:19, 25:22, 25:20)

Holandia: Francien Huurman (4), Maret Grothues (11), Chaine Staelens (10), Caroline Wensink (13), Manon Flier (17), Laura Dijkema (2), Janneke van Tienen (libero) oraz Quinta Steenbergen, Judith Blansjaar(1).

Dominikana: Dahiana Burgos (10), Elisa Eve (11), Marianne Fersola (8), Karla Echenique (1), Cindy Rondon (6), Altagracia Mambru (9), Rosa Caso (libero) oraz Dharlenis Marte(1), Milagros Nunes(5), Jeoselyna Rodriguez, Yorkira Binet.

Kibice w Tokio szykowali się na pojedynek gospodyń z Mistrzyniami Europy. Jednak oba zespoły miały już zapewniony awans do czołowej szóstki turnieju i nie desygnowały do gry najsilniejszych zestawień. Mimo wszystko emocji nie brakowało. Już w pierwszej partii Włoszki wyszły na prowadzenie 20:15, by po chwili stracić sześć punków z rzędu. W końcówce seta na przewagi wygrały przyjezdne.

W drugim secie oglądaliśmy wymianę punkt za punkt, mniej więcej do drugiej przerwy technicznej. Po niej Japonki szybko odskoczyły na trzy oczka i przewagę dowiozły niemal do końca. Zacięły się jednak przy 23 punkcie, co skrzętnie wykorzystały rywalki, znów zwyciężając na przewagi w końcówce.

Trzecia partia rozpoczęła się od skutecznej gry Holenderek, które na pierwszą przerwę techniczną schodziły z czteropunktową zaliczką. Jednak gospodynie mozolnie odrabiały straty, by w końcu wyjść na prowadzenie 20:18. Tym razem na finiszu Włoszki zawiodły, przegrywając ostatecznie 21:25.

Zaskoczony takim obrotem sprawy szkoleniowiec Massimo Barbolini posłał do gry Serenę Ortolani i Antonellę Del Core w wyjściowej szóstce. Niestety to Japonki schodziły na obie przerwy techniczne z przewagą. Co prawda Włoszki lepiej grały w bloku, jednak to miejscowe były bardziej skuteczne w ataku. Ponownie w końcówce gospodynie dały się ograć rywalkom, przegrywając po raz trzeci w tym dniu na przewagi.

Kluczem do zwycięstwa w całym meczu okazała się Antonella Del Core, wchodząca w trzech pierwszych partiach w końcówkach, zapewniając spokój drużynie, tak potrzebny gdy trzeba grać pod presją. Niemal po równo punktowały Piccinini, Bosetti oraz Gioli. Po stronie Japonii dobry mecz rozegrały Saori Kimura wraz z Yukiko Ebata, zapisując na swym koncie ponad dwadzieścia punktów.

Japonia - Włochy 1:3 (23:25; 25:27; 25:21; 23:25)

Japonia: Yoshie Takeshita (1), Kaori Inoue (13), Ai Yamamoto (10), Mai Yamaguchi (14), Saori Kimura (21), Yukiko Ebata (23), Yoku Sano (libero) oraz Mizuho Ishida (1), Erika Araki, Akiko Ino.

Włochy: Cristina Barcellini (5), Jenny Barazza (11), Francesca Piccinini (14), Eleonora Lo Bianco (7), Lucia Bosetti(16), Simona Gioli (14), Enrica Merlo (libero) oraz Valentina Arrighetti, Antonella Del Core (6), Serena Ortolani (9).

Źródło artykułu:
Komentarze (0)