Wojciech Żaliński: Wolałbym grać w Radomiu

AZS Politechnika Warszawska rozpoczęła w poniedziałek 23 sierpnia przygotowania do sezonu. Jedną z nowych twarzy w zespole był przyjmujący Wojciech Żaliński. Były gracz Jadaru podzielił się z portale SportoweFakty.pl wrażeniami z zajęć.

Wojciech Żaliński był jednym z zawodników, którym w poprzednim sezonie udało się utrzymać Jadar Radom w PlusLidze. Wkrótce jednak siatkarze dostali nieprzyjemną "niespodziankę" od prezesa Tadeusza Kapidury w postaci sprzedaży licencji na grę w lidze zespołowi z Warszawy. Do Politechniki trafili też niektórzy zawodnicy: Robert Prygiel czy Maikel Salas. -Zostaliśmy niemiło zaskoczeni po zakończeniu sezonu. W zespole mieliśmy kilku zawodników, którzy byli bardzo związani z Radomiem. Nie każdemu decyzja prezesa się spodobała, na przykład mi, bo wolałbym grać w Radomiu, ale życie bywa przewrotnie. Jestem jednak profesjonalistą i dam z siebie wszystko - stwierdził przyjmujący. -Z Politechniki szybko otrzymałem konkretną ofertę, dogadaliśmy się szybko i jestem - dodał.

Przed sezonem spekulowano o roli, jaką Wojciech Żaliński mógłby pełnić w drużynie. Mówiło się, że być może będzie wykorzystywany również na pozycji atakującego, jednak klub zakontraktował Ukraińca, Oleksandra Stasenko. - Gra w ataku to epizod. Moją macierzystą pozycją zawsze było przyjęcie. W poprzednim sezonie wróciłem do tej roli i czuję się w niej bardzo dobrze.

22-latek będzie rywalizował o miejsce w składzie z Michałem Kubiakiem, Zbigniewem Bartmanem oraz Krzysztofem Wierzbowskim. - Nie czuję się pewniakiem do gry w pierwszej szóstce. Trener Radosław Panas powiedział, że jest czterech przyjmujących, grać będzie dwóch. Wszystko zweryfikuje boisko, każdy z nas liczy na grę i z pewnością żaden nie pogodzi się z rolą rezerwowego - dodał przyjmujący.

Zawodnik odniósł się do pierwszego treningu z drużyną - Spotkaliśmy się w poniedziałek pierwszy raz. Na treningu szukałem kontaktu z zawodnikami, których znam lepiej. To naturalne, że ludzie przychodzą i odchodzą, natomiast mam nadzieję, że bez problemu złapię kontakt z resztą drużyny, ta bariera niedługo zniknie - dodał nowy zawodnik Inżynierów.

Przyjmujący optymistycznie patrzy w przyszłość. Uważa, że ważnym czynnikiem będzie atmosfera w drużynie. -Z pewnością będą okazje, żeby spotkać się po treningu, porozmawiać i poznać się. To pomoże scementować drużynę - zakończył ze śmiechem Wojciech Żaliński.

Źródło artykułu: