Bielski zespół przystąpił do meczu w nie najsilniejszym składzie. Zabrakło m.in. reprezentantek Polski, Katarzyny Skorupy i Anny Barańskiej, które znalazły się wprawdzie w kadrze meczowej ale zabrakło ich na boisku. Ani minuty nie zagrała także nowa środkowa BKS, Gabriela Wojtowicz, pozyskana przed sezonem z PTPS Piła. W drugim secie pojawiła się natomiast inna nowa zawodniczka Aluprofu, była siatkarka włoskiej Mantovany, Joanna Frąckowiak. 24-letnia zawodniczka pozostawiła po swojej grze dobre wrażenie. W zespole z Prostejova nie zagrała natomiast nominalna libero, a na parkiecie ujrzeliśmy m.in. byłą zawodniczkę Nafty Piły oraz Muszynianki, Słowenkę Tinę Lipicer-Samec.
Pierwszy set meczu należał do miejscowych, które dominowały na boisku i wygrały z łatwością tę partię. W bielskim teamie wyróżniała się atakami Natalia Bamber. BKS prowadził 16:10, 24:21. Partia zakończyła się długą wymianą, którą skończyła Berenika Okuniewska, czujnie przebijając piłkę przez siatkę.
W drugiej partii tego toczonego w powolnym tempie spotkania lepsze okazały się rywalki z Czech. Od początku partii zaznaczyła się ich przewaga, a miejscowe popełniały błędy (0:6, 14:20). Set zakończył się pięciopunktową wygraną Modranskiej.
Trzecia odsłona to dominacja Aluprofu. Bardzo dobrze radziła sobie w ataku zwłaszcza Iwona Waligóra. Celnymi asami serwisowymi popisywała się z kolei Joanna Frąckowiak. BKS prowadził w pewnym momencie 22:13. Set zakończył skuteczny bielski blok.
Czwarta i ostatnia partia dopiero w końcówce dostarczyła większych emocji, na które licznie zgromadzona publiczność oczekiwała cały mecz. Bielszczanki doprowadziły do remisu, gdy rywalki miały pierwszą piłkę setową. Gra na przewagi zakończyła się wygraną miejscowych. Ponownie w tej części meczu z dobrej strony pokazała się "wieczna rezerwowa" Iwona Waligóra. BKS wygrał 29:27 i cały mecz 3:1.
Cały mecz zagrała w bielskich barwach Jolanta Studzienna, która bardzo pochlebnie wypowiadała się o nowej hali. - Trenujemy tu trzy ostatnie dni, aby troszeczkę poznać obiekt i się przyzwyczaić przed tym meczem tutaj. Myślę, że hala piękna, co tu dużo mówić. Taka hala będzie przydatna Bielsku. Kibice też dzisiaj dopisali. Mecz może na poziomie średnim, bo to taki okres jest, ale otwarcie hali udane - stwierdziła środkowa bloku dla portalu SportoweFakty.pl.
Wielce prawdopodobne, iż bielszczanki zagrają najważniejsze mecze w PlusLidze Kobiet właśnie na nowej hali. - Ja nie mam za bardzo do powiedzenia w tej kwestii, gdyż to nie ja decyduję, gdzie będę grała mecz. Wiadomo, każdy zawodnik woli grać na hali, na której trenuje cały rok i do której jest przyzwyczajony. Na takim obiekcie, na którym się nie gra, zespół na pewno nie będzie się dobrze czuł. Jeżeli jednak taka decyzja będzie w klubie to nie jest to problem. Trzeba będzie po prostu tutaj odbyć część treningów. Jeżeli tylko pomoże to przyciągnąć kibiców na trybuny, to będzie to z korzyścią dla nas i dla całego miasta - przekonywała.
Nowa hala widowiskowo-sportowa przy ulicy Karbowej w Bielsku-Białej ma jednak pewne mankamenty, które było widać podczas jej otwarcia. Bardzo daleko od trybun znajduje się boisko, a właściciele hali będą musieli też popracować nad nagłośnieniem, które wymaga poprawy. To nie jedyne wady, jakie wymagają naprawy, aby nowa hala spełniała swoje zadania.
BKS Aluprof Bielsko-Biała - VK Modranska Prostejov 3:1 (25:21, 20:25, 25:16, 29:27)
BKS Aluprof: Karolina Ciaszkiewicz, Iwona Waligóra, Berenika Okuniewska, Jolanta Studzienna, Anna Kaczmar, Natalia Bamber, Agata Sawicka (libero) oraz Joanna Frąckowiak.
VK Modranska: Solange Soares, Milada Spalova, Sona Novakova, Gabriela Tomasekova, Ivana Bramborova, Tina Lipicer-Samec oraz Veronika Hroncekova.