Cwetan Sokołow: Mamy potencjał, aby osiągnąć coś wielkiego

20-letni Cwetan Sokołow to jeden z bardziej obiecujących siatkarzy bułgarskich młodego pokolenia. W rozmowie z portalem sportal.bg ujawnia swoje oczekiwania związane z mistrzostwami świata we Włoszech. - Mamy potencjał, aby osiągnąć coś wielkiego - mówi atakujący reprezentacji Bułgarii.

W tym artykule dowiesz się o:

Reprezentacja Bułgarii to jedna z tych ekip, które mają duże szanse na dobry wynik podczas zbliżających się już wielkimi krokami mistrzostw świata we Włoszech. Jednym z tych, którzy mają duże szanse na wyjazd do Italii jest atakujący Cwetan Sokołow. Siatkarz Itas Diatec Trentino przekonuje, że wszyscy zawodnicy w jego reprezentacji są w dobrej formie fizycznej. - Wszyscy czują się dobrze, nikt nie ma problemów fizycznych i mam nadzieję, że to się nie zmieni. Opiekujący się nami ludzie są dobrzy dla nas, masażysta Petar Atanasov i dr Dinko Zahariev doskonale wywiązują się ze swoich obowiązków - mówi siatkarz.

Sokołow miał ostatnio problemy zdrowotne, ale jak przekonuje, wszystko wraca już do normy. - Miałem problemy z urazem ramienia. Niestety bóle nie ustępują całkowicie, bo mam ten problem od kiedy zacząłem mieć do czynienia z siatkówką. Obecnie jednak czuję się o wiele lepiej, bo pracuję na co dzień w siłowni i problem znika powoli - zaznacza atakujący.

Jakie są oczekiwania Sokołowa związane z udziałem jego drużyny narodowej w mistrzostwach świata we Włoszech? - Mamy duże nadzieje na dobry wynik. Dysponujemy potencjałem, który pozwala na to, abyśmy osiągnęli coś wielkiego, po prostu trzeba wierzyć i odnieść sukces - wyjaśnia.

Która drużyna zdaniem zawodnika włoskiego Trentino może być najtrudniejszym rywalem dla Bułgarów? - Nie należy ignorować żadnego zespołu, ponieważ wszyscy będą walczyć do końca o zdobycie mistrzostwa świata. Oczywiście największe problemy możemy mieć z głównymi siłami w piłce siatkowej - Rosją, Brazylią, Polską, Kubą i Serbią - analizuje Cwetan Sokołow, który rywalizuje o miejsce w ataku ze słynnym Władimirem Nikołowem.

Komentarze (0)