Spotkanie bardzo dobrze rozpoczęli Amerykanie, którzy dzięki punktowym zagrywkom Claytona Stanleya prowadzili już 5:1. Na pierwszą przerwę techniczną schodzili mając cztery oczka przewagi nad Francuzami. Trójkolorowi próbowali nawiązać wyrównaną walkę na parkiecie, lecz mistrzowie olimpijscy w pełni kontrolowali przebieg starcia (8:15). Po skutecznym bloku duetu Stanley - Lee na tablicy świetlnej widniał wynik 20:13 dla USA. Amerykanie zdominowali Francuzów w pierwszym secie i wygrali 25:16.
W początkowej fazie drugiej partii meczu obie ekipy grały punkt za punkt (4:4). Dobry blok i pewny atak pozwolił reprezentacji Stanów Zjednoczonych wyjść na prowadzenie (5:8). Niemoc Francuzów przełamał dopiero skutecznym zbiciem Antiga (7:12). Niezawodny w drużynie USA był Stanley. Jego serwis sprawiał ogromne problemy rywalom. Kadra Francji nie potrafiła również sforsować amerykańskiego bloku (10:20). Seta zakończyła najmocniejsza broń Amerykanów - blok. Mistrzowie olimpijscy zatrzymali atak Ngapetha i zwyciężyli wysoko 25:14.
Trzeci set zaczął się dość niespodziewanie od prowadzenia Francji 3:1. Trójkolorowi znowu jednak mieli problemy ze skończeniem ataku i zespół USA doprowadził do remisu po 5. Przy zagrywce Holta Amerykanie prowadzili już 8:5. Bezsilność w ataku Francuzów zmusiła ich trenera do poproszenia o przerwę (6:12). Niewiele to zmieniło w grze zespołu z Europy (10:17). Wicemistrzowie Starego Kontynentu zaczęli odrabiać straty po skutecznym zbiciu na kontrze Ngapetha (15:19). Ciężar gry w ataku wziął na siebie Priddy i po chwili Stany Zjednoczone prowadziły 22:16. Waleczni Francuzi zniwelowali straty do jednego punktu (21:22), ale końcówkę seta lepiej rozegrała kadra USA, która zwyciężyła 25:23.
Francja - USA 0:3 (16:25, 14:25, 23:25)
Francja:Hardy-Dessources, Vadeleux, Antiga, Marechal, Pujol, Kieffer, Exiga (libero) oraz Samica, Ngapeth, Toniutti.
USA: Rooney, Lee, Priddy, Stanley, Hansen, Holt, Lambourne (libero) oraz Lotman, Winder, Clark.