W rozpoczynających się lada dzień rozgrywkach PlusLigi wiele drużyn może mieć problem ze zgraniem. Kłopot ten dotyczy m.in. Asseco Resovii Rzeszów i Jastrzębskiego Węgla, gdyż w szeregach obu tych zespołów doszło do wielu zmian kadrowych. W Skrze Bełchatów rewolucji co prawda nie było, lecz kluczowi gracze teamu Jacka Nawrockiego wiele czasu spędzili w tym roku na zgrupowaniach reprezentacji Polski. Czy więc mistrzowie Polski zdołają dojść do odpowiedniej formy w tak krótkim czasie? - Trener miał za zadanie zadbać o to, byśmy byli do tego sezonu dobrze przygotowani i wydaje mi się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku - uspokoił wszystkich miłośników bełchatowskiego volleya Bartosz Kurek.
- Muszę przyznać, że nie obyło się bez problemów w przygotowaniach do sezonu 2010/11. Kłopoty z pogodzeniem treningów w klubie z grą w kadrze będą jednak zawsze. Wielu siatkarzy dopiero powróciło do Bełchatowa po występach w reprezentacji, w związku z czym będziemy się musieli zgrywać już w trakcie sezonu ligowego - dodał zapobiegawczo.
Jak mają się jednak kwestie przygotowania ekipy pod względem pozasportowym? Jak wiemy, psychika jest w piłce siatkowej niebywale istotna. Czy wszyscy zawodnicy po raz kolejny poradzą sobie z nerwami i oczekiwaniami wobec ich gry? - Wszyscy jesteśmy przygotowani na podjęcie tego wyzwania - Kurek nie miał co do tego żadnych wątpliwości. - Także nowi zawodnicy, którzy wcześniej nie musieli zmagać się z ciśnieniem wynikającym z obrony mistrzowskiego tytułu, wydają się na to gotowi. Są bowiem albo wystarczająco doświadczeni, albo młodzi, ale już ograni - jak Karol Kłos i Paweł Zatorski. Myślę, że poradzą sobie z presją - orzekł z optymizmem w głosie.
Wśród wielu rozmów niczym bumerang powraca jednak pytanie o sportowy poziom PlusLigi. Czy rzeczywiście idzie on w górę i zaspokaja coraz bardziej wymagające apetyty kibiców? Kto może powalczyć z obrońcami tytułu? - W mojej opinii tegoroczna liga będzie bardzo wyrównana, więc może być wielu pretendentów do walki o mistrzostwo kraju - odpowiedział zdawkowo Bartek Kurek. Dodał przy tym, iż wszelkie dywagacje na ten temat zweryfikuje boisko.
Zapytany na koniec o stałość w uczuciach sympatyków siatkówki w Polsce, odpowiedział, że nie powinniśmy się obawiać o frekwencję w tegorocznych rozgrywkach. - Oczywiście, że miło jest grać przy pełnych trybunach, ale my - niezależnie od tego, czy na nasz mecz przyjdzie jeden kibic czy wszystkie sektory zapełnią się sympatykami siatkówki - i tak musimy w każdym kolejnym pojedynku wyjść na parkiet i grać - stwierdził, podkreślając swoje profesjonalne podejście do volleya.