- W zespole znów będzie team spirit, to z czego słynie Jastrzębski Węgiel. Będziemy rozsławiać miasto i samych siebie w Polsce i Europie. Będziemy w każdym spotkaniu walczyć o zwycięstwo, to mogę zapewnić - rozpoczął konferencję prasową przed prezentacją zespołu prezes Jastrzębskiego Węgla, Zdzisław Grodecki. W ostatnich latach jastrzębianie słyną z tworzenia znakomitej atmosfery w zespole, co sprzyja dobrym wynikom. O te nie będzie jednak w nadchodzących rozgrywkach łatwo i słowacki trener, Igor Prielożny, który zdobył dla Jastrzębia jedyny złoty medal w historii klubu, doskonale zdaje sobie z tego sprawę. - Oczywiście doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Ja jednak lubię takie wyzwania. Cieszę się, że udało nam się wspólnie stworzyć taka właśnie drużynę. Okres przygotowawczy trochę specyficzny, bo dopiero w ostatnim okresie trenowaliśmy w pełnym składzie z powodu udziału zawodników w MŚ. Ostatnie spotkanie kontrolne w niemieckim Friedrichshafen zagraliśmy w trudnych wyjazdowych warunkach na bardzo dobrym poziomie. Tego samego oczekuje w pierwszym meczu PlusLigi w Warszawie - powiedział szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla.
Jednym z tych siatkarzy, którzy są z drużyną dopiero od tygodnia jest kapitan jastrzębian, Grzegorz Łomacz. Zawodnik grający na pozycji rozgrywającego jest pełen optymizmu i zapewnia, że niepowodzenie reprezentacji Polski na MŚ we Włoszech nie będzie miało żadnego wpływu na jego postawę podczas rozgrywek ligowych. - Zresetowałem głowę i nieudany turniej mistrzostw świata nie będzie miał jakiegokolwiek wpływu na moją postawę w lidze. Nowy system rozgrywek będzie preferował zespoły, które nie będą brały udziału w europejskich pucharach, a liczne transfery spowodowały, że nie będzie spotkań łatwych. Trzeba będzie od pierwszej do ostatniej kolejki walczyć o każdy punkt. Nie jestem z drużyną za długo, ale widzę w niej potencjał. Będziemy grać o najwyższe cele, a jeśli zagramy swoją siatkówkę, będziemy groźni dla każdego i w Polsce, i w Europie. Bycie kapitanem takiej drużyny to ogromny zaszczyt i nie sprawia mi to jakiegokolwiek problemu - zapewniał dziennikarzy rozgrywający Jastrzębskiego Węgla i reprezentacji Polski.
Po rocznym pobycie w Jastrzębiu, Paweł Abramow, wspólnie z włoskim szkoleniowcem Roberto Santillim przeniósł się do Iskry Odincovo. Działacze górniczego klubu, lukę po rosyjskiej gwieździe postanowili wypełnić gwiazdą reprezentacji Słowacji, Lukasem Divisem. - Spędziłem kilka lat, grając w Niemczech i Turcji. Myślę jednak, że polska mentalność jest najbliższa tej słowackiej. Stworzono tutaj dobrą drużynę i mam nadzieję, że coś w tym sezonie ugramy - nieśmiało stwierdził nowy przyjmujący jastrzębian, który grając w zespole Friedrichshafen zdobył siatkarską Ligę Mistrzów.