Przełamania i kryzysy w cieniu nieomylnego lidera - podsumowanie 9. kolejki I ligi mężczyzn

Coraz więcej osób zastanawia się, jaka zaliczka potrzebna będzie do pokonania Ślepska Suwałki. Jadar Radom miał już dwa sety więcej, a mimo to nie udało mu się pokonać lidera rozgrywek. Coraz gorzej wygląda za to sytuacja SMS Spała, która przegrała swój 9. mecz, nie zdobywając żadnego oczka. Niewiele lepiej wiedzie się biednemu Orłowi Międzyrzecz.

W tym artykule dowiesz się o:

Trefl Gdańsk - Stal AZS Nysa 3:0 (25:21, 25:22, 25:11)

Gdańszczanie chyba na dobre wracają do gry. Swoją wyższość nad rywalem udowodnili w końcu na własnym parkiecie. Nie najlepszą passę na wyjazdach kontynuują za to Akademicy z Nysy, którzy nie zdobyli po raz kolejny punktów w miejscu innym niż własna hala. O ile w dwóch pierwszych setach goście toczyli wyrównaną walkę, to w trzeciej, i jak się okazało, ostatniej partii widoczna była różnica klas pomiędzy ekipami. Mimo to AZS pozostał na 5. lokacie, a oczko niżej plasują się ich sobotni pogromcy.

Jadar Radom - Ślepsk Suwałki 2:3 (26:24, 25:19, 17:25, 19:25, 10:15)

Szlagier kolejki nie rozczarował. Przynajmniej kibiców z północy Polski. Fani z Radomia mogą się czuć można rozczarowani postawą swoich graczy, którzy lidera mieli podanego na talerzu. Zaliczka w postaci dwóch wygranych setów nie wystarczyła do przerwania dobrej passy suwalczan. Ślepsk pokazał, że nie na darmo zajmuje pierwsze miejsce w tabeli. Charakter i ambicja pozwoliły na przechylenie szali zwycięstwa na swoją korzyść. Teraz przy równej liczbie spotkań Ślepsk ma dwa oczka więcej od wicelidera z Gorzowa Wielkopolskiego.

Joker Piła - BBTS Bielsko-Biała 3:2 (17:25, 25:20, 26:24, 25:27, 15:10)

Kolejny dreszczowiec zafundowali swoim kibicom bielszczanie. Tym razem wyszli skoncentrowani od pierwszych piłek i wyraźnie wygrali premierową odsłonę. Później było już gorzej. Pilanie po raz kolejny udowodnili, że są w stanie walczyć z każdą drużyną na zapleczu PlusLigi. Ostatecznie mecz BBTS ponownie zakończył się po pięciu setach. Tym jednak razem to rywale wyszli obronną ręką. Dwa punkty pozostały w Wielkopolsce, które dają Jokerowi jedynie 9. pozycję, a ekipa z południa traci do wicelidera już tylko punkt.

Avia Świdnik - Orzeł Międzyrzecz 3:1 (22:25, 25:22, 25:17, 25:23)

Świdnicka Avia wykorzystała wszystkie swoje atuty w 9. serii gier na pierwszoligowych patkietach. Grając przed własną publicznością z rywalem, który był idealnym przeciwnikiem do przełamania, nie dała szans Orłowi. Międzyrzeczanie starali się, ale zwycięstwo w pierwszej partii było wszystkim, na co stać było przyjezdnych. Przy bardzo spłaszczonej tabeli wywalczone trzy punkty nie zmieniły zbytnio sytuacji lubelskiej drużyny, która nadal jest na 10. miejscu. Z kolei pod lubuską drużyną znajduje się już tylko SMS Spała.

SMS PZPS I Spała - Energetyk Jaworzno 0:3 (20:25, 11:25, 21:25)

Nic nie wskazuje na to, żeby sytuacja młodych siatkarzy ze Spały miała ulec zmianie. Uczniowie Szkoły Mistrzostwa Sportowego grali we wszystkich dotychczasowych kolejkach, a mimo to nie zdołali wywalczyć chociażby punktu. Udało się wygrać zaledwie trzy sety. Tego dorobku nie udało się powiększyć po meczu dwóch najsłabszych zespołów pierwszej ligi. Energetyk Jaworzno nie pozostawił żadnych złudzeń ekipie ze Spały. Trzy punkty dały awans jedynie na 11. pozycję.

Pekpol Ostrołęka - MKS MOS Będzin 1:3 (21:25, 25:18, 22:25, 18:25)

Kryzys Pekpolu trwa w najlepsze. Były wicelider tabeli nie gra już tak porywająco, jak robił to na początku sezonu. Razem z brakiem stylu równoznaczny jest brak punktów. Tym razem na własnym parkiecie ostrołęczanie okazali się słabsi od innego beniaminka. MKS MOS Będzin wykorzystał wszystkie swoje szanse i zasłużenie zgarnął komplet punktów w starciu, którego faworytem z pewnością nie był.

Pauzował: GTPS Gorzów Wlkp.

Źródło artykułu: