Siatkarki Rosji po emocjonującym finale wywalczyły w niedzielę złote medale na mistrzostwach świata w Japonii. Sborna w czwartym secie zafundowała Brazylijkom pogrom 25:14 i wydawało się, że mistrzynie olimpijskie z Pekinu w tie-breaku już się nie podniosą. Przez dłuższy czas w decydującej partii toczyła się zacięta walka, aż do prowadzenia Rosji 11:9. W końcówce tego spotkania nie do zatrzymania była jednak Jekaterina Gamowa, która dała zwycięstwo swojej reprezentacji i zdobyła w całym meczu 35 punktów. Brazylijki długo nie potrafiły pogodzić się z takim wynikiem.
- Ona grała po prostu swoje. Gamowa wygrała Rosji te mistrzostwa. Niestety, nam nie było to dane. Nie mogę znaleźć na to słów - mówiła ze łzami w oczach przyjmująca Brazylii, Jaqueline. - To drugie miejsce spadło na nas, ale walczyłyśmy - dodała siatkarka.
- Tie-break należał do Gamowej. Nie mogłyśmy jej zatrzymać. Bardzo dobrze zapunktowała - skwitowała Fabiola.
Selekcjoner brazylijskich siatkarek, Zé Roberto przyznał, że występ Gamowej w tym meczu zapamięta do końca życia. Trener potwierdził również słowa swoich podopiecznych, że rosyjska siatkarka mierząca 202 cm była nie do zatrzymania w końcówce ostatniej partii. Brazylia tym samym zdobyła swoje trzecie wicemistrzostwo świata i na kolejną szansę na poprawienie tego wyniku będzie musiała poczekać do następnego turnieju. Ten za cztery lata odbędzie się we Włoszech.