O obecnie obowiązującym systemie rozgrywek w PlusLidze powiedziano już wiele. Szaleńcze tempo sprzyja niespodziewanym wynikom i wahaniom formy. Po nieudanym starcie ligi częstochowianie radzą sobie coraz lepiej. Niespełna tydzień temu pokonali na wyjeździe Jastrzębski Węgiel, a w ostatnią niedzielę odnieśli triumf nad Resovią Rzeszów. - Dzięki takiemu systemowi możemy rozgrywać dwa mecze w tygodniu, aż dwa mecze. A to, że w trakcie ubiegłego tygodnia udało nam się dwa razy wygrać, to tylko cieszy. Tym bardziej, że Resovia to przeciwnik z najwyższej półki. Na szczęście popełnili znacznie więcej błędów niż my i wydaje mi się, że to właśnie było jedno z głównych przyczyn tego zwycięstwa - stwierdził Piotr Nowakowski.
Środkowy częstochowian dodał również, że w tym sezonie cała liga jest nieobliczalna. - Dajmy na to wyniki z 7. kolejki, które są ciekawe i pokazują, że każdy z każdym może wygrać.
Trzeba również wspomnieć o nieobliczalności Akademików, której obawiają się wszyscy rywale. Tym bardziej wtedy, kiedy przychodzi im grać w częstochowskiej Hali Polonia. - W następnych spotkaniach postaramy się dostarczyć jak najwięcej niespodzianek - obiecuje Nowakowski.
Przed częstochowianami inauguracja 22. sezonu gry w europejskich pucharach. W tym roku podopieczni Marka Kardoša będą walczyć w Challenge Cup. Ich pierwszym rywalem będzie holenderski zespół Langhenkelvolley Doetinchem. - Do dnia meczu przeciwko Resovii nie mieliśmy czasu na to, by zapoznać się z taktyką oraz filmami video dotyczącymi naszego rywala w Challenge Cup. Odprawę pewnie będziemy mieć we wtorek, lub nawet w środę. Nie ukrywamy, że w tym sezonie liga jest dla nas najważniejsza, ale to nie znaczy, że będziemy odpuszczać inne spotkania. W każdym meczu gramy o zwycięstwo - zapewnił środkowy AZS-u.