LM: Mogło być tak pięknie... - relacja ze spotkania Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna - Zariecze Odnicowo

Tydzień wspaniałych sukcesów w Lidze Mistrzów mógł trwać dalej. Po historycznej wygranej Skry Bełchatów, swoją ogromną szansę zaprzepaściły siatkarki Banku BPS Muszyna. Mineralne prowadziły już 2:0 w setach i grały znakomicie. Jednak nie zdołały dobić Zariecza Odnincowo. Zastój w grze skrzętnie wykorzystały utytułowane Rosjanki.

Nim Rosjanki zdążyły wejść dobrze w mecz w Muszynie były już w bardzo poważnych tarapatach. Mineralne rozpoczęły swój szturm od pierwszej piłki. Liderki zespołu z rosyjskiej Superligi nie mogły uwierzyć w to, co dzieje się na boisku. Gospodynie spisywały się rewelacyjnie. Wychodziło im niemal wszystko. Za to po stronie siatkarek ze wschodu Europy nie było widać żadnego pomysłu na wyjcie z opresji. Przewaga rosła z akcji na akcję. Różnica pomiędzy obiema ekipami na finiszu wyniosła aż 15 oczek!

Początek kolejnej partii pokazał, że przyjezdne nie podniosły się po pierwszym rzuceniu na deski. Przewagę gospodyń niech zilustruje akcja, w której rozgrywająca Milena Sadurek samodzielnie zatrzymała atakującą ze środka rywalkę. Mimo wysokiego prowadzenia, Bogdan Serwiński cały czas mobilizował swój zespół, a szczególną uwagę przywiązywał do pilnowania Małgorzaty Kozuch. Reprezentantka Niemiec polskiego pochodzenia miała być główną strzelbą gości, ale nie pokazywała nic szczególnego. Trener Zariecza próbował ratować się prosząc o kolejne przerwy, ale i to nie wybijało z rytmu Muszynianki. Na doskonale funkcjonującą maszynę z południa Polski nie było sposobu. Jedynym pocieszeniem dla Rosjanek było to, że w drugiej partii zdobyły "aż" 16 oczek, czyli o sześć więcej niż w pierwszej.

W trzeciej partii Rosjanki ujrzały światełko w tunelu. Wyszły na parkiet świadome, że to ostatnia szansa na nawiązanie walki i dalsze pozostanie w meczu. Przyjezdne objęły pierwsze dwupunktowe prowadzenie, którego nie utrzymały nawet przez trzy kolejne akcje. Po udanym ataku na zagrywce pojawiła się Joanna Kaczor. Doskonale dysponowana tego dnia reprezentantka Polski posłała dwa asy serwisowe i wydawało się, że wszystko wróciło do normy.

Mineralne uspokojone całkowitą kontrolą nad przebiegiem starcia straciły koncentrację. Trwało to tylko chwilę, ale miało wpływ na rezultat na świetlnej tablicy. Na niej pojawił się wynik 9:12. Trener Serwiński musiał więc interweniować, ale podczas 30 sekund spędzonych ze swoją drużyną mógł tylko uspakajać i apelować o zmniejszenie liczby własnych błędów. Uwagi okazały się celne - już podczas drugiej przerwy technicznej MKS prowadził 16:14. Wydawało się wtedy, że nic nie będzie w stanie odebrać zwycięstwa Bankowi BPS. Jednak siatkówka po raz kolejny pokazała, że jest grą kompletnie nieprzewidywalną. Rosjanki doprowadziły do remisu, a dalej obie drużyny szły łeb w łeb aż do 22. punktu. W końcówce Zariecze ruszyły do ataku i kończyły swoje akcje po nieudanych atakach Joanny Kaczor.

Porażka w trzecim secie podcięły skrzydła gospodyniom. Efektem był widoczny od razu. Na początku czwartej partii prowadzenie objęły znowu Rosjanki. Jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną mecz stał się bardziej wyrównany, a kibice w Muszynie mogli w końcu oglądać zaciętą walkę na parkiecie. Gospodynie pozwoliły jednak "rozhulać się" Rosjankom, które zaczęły grać tak, jak na Ligę Mistrzyń przystało. Na domiar złego urazu nabawiła się Kaczor i musiała opuścić boisko. I wtedy nadszedł czas na decydujący atak Zariecza. Od stanu 17:17 gospodynie nie zdobyły już nawet punktu i przegrały seta 17:25. Teraz to Mineralne spuściły głowy tak, jak przyjezdne w dwóch pierwszych setach.

Niemoc wicemistrzyń Polski trwała dalej. Na parkiecie ponownie pojawiła się Kaczor, ale i ona nie mogła przebić się przez wysoki rosyjski blok, który zaczął przewidywać intencje Sadurek. Po stronie Banku BPS brakowało liderki, która kończyłaby piłki i miała znaczący wpływ na zespół w tym decydującym momencie spotkanie. Rosjanki były jednak lepsze w każdym elemencie i nic więc dziwnego, że tie-break, jak i całe spotkanie zakończyło się ich zwycięstwem.

Bank BPS Muszyna - Zariecze Odnicowo

2:3

(25:10, 25:16, 22:25, 17:25, 7:15)

Bank BPS: Agnieszka Bednarek-Kasza, Milena Sadurek, Joanna Kaczor, Aleksandra Jagieło, Kinga Kasprzak, Caroline Wensink, Mariola Zenik (libero) oraz Katarzyna Gajgał, Klaudia Kaczorowska, Magdalena Piątek, Agnieszka Śrutowska

Zariecze: Jekaterina Bogaczewa, Maria Żadan, Małgorzata Kożuch, Walewska Moreira de Oliveira, Anna Makarowa, Anastasia Markowa, Jekaterina Romanenko (libero) oraz Ksenia Naumowa, Jekaterina Pankowa, Anastasia Bawekina, Jelena Emelianowa

Komentarze (0)