Nieudany debiut nowego trenera Akademików

Gheorghe Cretu dotychczasowy szkoleniowiec klubów włoskiej Serie C2, zadebiutował w roli trenera Indykpolu AZS UMW Olsztyn. Nie dokonał jednak cudu a jego zawodnicy odnieśli gładką porażkę 0:3 we własnej hali z drużyną Asseco Resovii Rzeszów.

- Było to spotkanie, w którym nasze głowy były bardziej przy naszym rywalu niż przy naszej grze. Za bardzo myśleliśmy o przeciwniku zamiast skupić się na sobie. W pierwszym secie widziałem momenty bardzo dobrej gry. Była okazja do tego, aby odskoczyć nawet na kilka punktów. Mieliśmy również bardzo wiele fajnych akcji w obronie. W drugim secie tylko przez chwilę wszystko było w porządku. Dobre momenty przeplataliśmy słabą grą. Kiedy graliśmy dobrze, to na parkiecie widziałem wielki zespół, a za chwilę wydawało mi się, że jesteśmy juniorami. Na pewno przed nami bardzo dużo pracy - powiedział rumuński szkoleniowiec dla oficjalnego serwisu Indykpolu AZS UMW Olsztyn.

Gheorghe Cretu doskonale wie, że czekają go trudne mecze i wyciągnięcie zespołu z ostatniego miejsca w tabeli może się okazać dużą sztuką. - Przed nami szereg ciężkich spotkań. Będą to rywale z górnej półki, czyli kiedy jeden zawodnik zawiedzie, to za niego wchodzi inny i nie wpływa to negatywnie na poziom gry. W tych drużynach jest po 20 zawodników, ławka rezerwowych jest bardzo długa. Do tego dochodzi fakt, że który zawodnik, by nie wszedł, to ma on już mniej więcej po 10 lat doświadczenia. Widać to było w meczu z Resovią Rzeszów. Gdy ja robiłem zmianę, to np. atak funkcjonował dobrze, a siadało wtedy przyjęcie; gdy działało przyjęcie to leżeliśmy wtedy w ataku. To są te różnice. Potrzebujemy czasu. Uważam, że musimy dorosnąć do takiej siatkówki, którą chcemy grać. Nie możemy ciągle ryzykować. Trzeba grać również z głową - zakończył swoją wypowiedź nowy trener Akademików.

W kolejnym spotkaniu klub z Warmii i Mazur zmierzy się z drużyną ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Czy wynik jest przesądzony czy w drużynie nastąpi przełamanie ? Jeśli zespół nadal myśli o przyzwoitym miejscu w tabeli - czas ku temu najwyższy.

Komentarze (0)