Spacerek mistrza - relacja z meczu Skra Bełchatów - Fart Kielce

Mistrzowie Polski nie zwalniają tempa. Kolejną ofiarą Skry są siatkarze z Kielc, którzy ulegli bełchatowianom 0:3. Tym samym trwa wspaniała passa podopiecznych Jacka Nawrockiego, którzy od kilku spotkań nie przegrali ani jednego seta.

Dla siatkarzy beniaminka Plus Ligi zdobycie choćby punktu w środowym pojedynku było trudnym zadaniem, bo na inaugurację rozgrywek przegrali z mistrzem Polski 0:3. Skra większość ligowych pojedynków kończy w tym roku właśnie takim wynikiem, a ostatniego seta bełchatowianie stracili miesiąc temu w meczu z ZAKSĄ. Takie statystyki zapowiadały jednostronne widowisko w Bełchatowie.

Spotkanie rozpoczęło się zgodnie z przewidywaniami, bo od wysokiego prowadzenia Skry 5:1. Jednak na przerwie technicznej gospodarze mieli tylko „oczko” przewagi, co wynikało w dużej mierze z błędów siatkarzy mistrza Polski. Po powrocie na boisku zespół Jacka Nawrockiego złapał swój rytm gry i po ataku Karola Kłosa bełchatowianie prowadzili już 13:8. Taka przewaga utrzymywała się jeszcze przez krótki czas, ale po drugiej przerwie siatkarze Farta przestali praktycznie istnieć na boisku. Przyjezdni byli nękani skutecznymi atakami Jakuba Novotnego oraz Bartosza Kurka i zdołali w tej partii zdobyć już tylko trzy punkty. Skra pewnie zwyciężyła 25:15.

Kieleccy siatkarze podrażnieni takim wynikiem wyszli w drugim secie bardziej zmotywowani i od początku postawili twardy opór gospodarzom. Gra od początku tej partii toczyła się punkt za punkt, a po asie serwisowym Xaviera Kapfera Fart wygrywał 8:6. Kolejne pięć punktów zdobyli jednak siatkarze Skry, nadrabiając straty z nawiązką. Przyjezdni zdołali zmniejszyć ten dystans i przegrywali tylko jednym "oczkiem" (12:11), ale Skra znowu wypracowała bezpieczną przewagę. Siatkarze Farta po raz kolejny rzucili się w pogoń za mistrzem Polski, dogonili bełchatowian przy stanie 18:17, ale gospodarze nie dali rozwinąć już skrzydeł zespołowi beniaminkowi i wygrali 25:19.

Trzeci set od początku układał się po myśli siatkarzy Skry. Już na początku partii gospodarze dwukrotnie zablokowali Ludovica Castarda i szybko powiększali swoją przewagę. Na pierwszej przerwie technicznej Skra prowadziła pięcioma punktami i tym razem nie zanosiło się na kolejną pogoń siatkarzy z Kielc. Na niewiele zdały się uwagi Dariusza Daszkiewicza, bo Fart zdołał nadrobić tylko dwa punkty (11:8). To był ostatni przejaw walki ze strony beniaminka, bo Skra już do końca meczu dyktowała warunki gry. Spotkanie zakończył atak Radosława Wnuka, który pojawił się w ostatnich minutach na boisku. Skra pewnie wygrała 25:12 i 3:0 w całym meczu. MVP spotkania został wybrany Bartosz Kurek.

PGE Skra Bełchatów - Fart Kielce 3:0 (25:15, 25:19, 25:12)

Skra: Falasca, Pliński, Kurek, Novotny, Kłos, Bąkiewicz, Zatorski (libero) oraz Woicki, Bąkiewicz, Możdżonek, Wnuk

Fart: Dobrowolski, Zniszczoł, Kapfer, Jungiewicz, Szczerbaniuk, Łuka, Swaczyna (libero) oraz Kozłowski, Castard, Sopko, Kamiński

Źródło artykułu: