Monika Naczk: Nasza siła tkwi w zespołowości

Bydgoszczanki w starciu z AZS-em Białystok pokazały sportowy charakter. Udało im się podnieść po wysokiej porażce w pierwszym secie i wygrać całe spotkanie 3:1. Po meczu z portalem SportoweFakty.pl rozmawiała zadowolona z ostatecznego rezultatu Monika Naczk.

Początek spotkania wcale nie wskazywał na to, że Centrostal Bydgoszcz w dobrym humorze będzie opuszczał stolicę Podlasia. Premierową odsłonę pojedynku bydgoszczanki przegrały 16:25. - Potrzebowałyśmy zwycięstwa w tym meczu, więc w pierwszym secie byłyśmy za bardzo spięte. Jak już zeszło z nas ciśnienie, to zaczęłyśmy grać swoją siatkówkę. Przede wszystkim dobrze grałyśmy zagrywką, co ułatwiało nam ustawianie bloku. Bardzo cieszymy się z tej wygranej i mam nadzieję, że właśnie rozpoczęłyśmy naszą dobrą passę - oceniła środkowa ekipy z Bydgoszczy, Monika Naczk.

MVP meczu pomiędzy AZS-em Białystok z Centrostalem Bydgoszcz została Nellie Spicer, choć ona nie rozpoczęła spotkania w wyjściowym składzie. Zamiast niej na parkiecie zobaczyliśmy Janę Sawoczkinę. Monikę Naczk zapytaliśmy, która z tych siatkarek jest pierwszą rozgrywającą w jej drużynie. - Nellie jest z nami dużo krócej niż Jana. Trener postawił na bardziej zgrane dziewczyny. Ciężko mi jest powiedzieć, kto jest pierwszą rozgrywającą. Mamy równorzędne zawodniczki na różnych pozycjach. To że gramy taką, a nie inna "szóstką", nie oznacza, że ktoś inny nie może wejść z ławki i pomóc drużynie. Najważniejsze jest żebyśmy wszystkie grały w tym samym kierunku i jestem zadowolona, że dziś to się nam udało - odpowiedziała.

Podopieczne Piotra Makowskiego walczą obecnie na dwóch frontach. Możemy je oglądać nie tylko w zmaganiach ligowych, ale także w rozgrywkach Pucharu CEV. - W europejskich pucharach grałyśmy dopiero pierwszy mecz, jest początek sezonu, więc tych sił na pewno jest więcej. Do świąt mam bardzo napięty terminarz gier. We wtorek rano lecimy do Krasnodaru, później gramy mecz z ekipą z Wrocławia, ale mamy na szczęście szeroką ławkę rezerwowych. Każda z nas może wejść i zmienić zmęczoną koleżankę. Nasza siła tkwi w zespołowości i tego, mam nadzieję, będziemy się trzymać przez cały sezon - powiedziała Naczk.

Centrostal Bydgoszcz w pierwszym meczu z Dynamem Krasnodar przegrał 1:3. Czy bydgoszczanki są jeszcze w stanie awansować do kolejnej rundy Pucharu CEV? - Zobaczymy. Najpierw potrzebujemy zwycięstwa w jakimkolwiek wymiarze, potem czeka nas złoty set. Zespół z Krasnodaru to bardzo dobra i wysoka drużyna, do tego dobrze grają w ataku. My musimy przeciwstawić się jej przede wszystkim zagrywką i kończącym atakiem. Na pewno nie jedziemy tam z nastawieniem, by ten mecz odpuścić. Puchary europejskie są dla nas przygodą, ważniejsze jest, by zdobywać punkty w lidze - zakończyła środkowa.

Komentarze (0)