ZAKSIE wciąż nie wiedzie się w ligowych rozgrywkach. Męczarnie z Pamapolem Wielton Wieluń, wyraźna przegrana z Politechniką Warszawską... Trudno mówić o pozytywnych przedświątecznych nastrojach kibiców z Opolskiego. A tym bardziej o atmosferze w drużynie w warunkach gorącej dyskusji dotyczącej stanowiska trenera Krzysztofa Stelmacha. Po meczu z Inżynierami prezes kędzierzyńskiego klubu uciął wszystkie spekulacje, informując że zarząd obecnie nie rozważa zwolnienia I szkoleniowca.
Krzysztof Stelmach i jego podopieczni szansę wykazania się i odzyskania zaufania sympatyków siatkówki będą mieli już we wtorek. W Salonikach zmierzą się z ekipą Arisu. Rozgrywki Pucharu CEV wydają się być nagrodą pocieszenia dla ZAKSY. Tak jak nie spisuje się najlepiej w PlusLidze, tak w walce o ten europejski puchar radzi sobie świetnie. Choć znów pojawia się pytanie czy fiński Sun Volley Oulu i teraz grecki Aris Marmouris Saloniki to rywale, którzy są w stanie zweryfikować formę Polaków. W 1/16 finału ZAKSA bez większych komplikacji pokonała Finów. Przed niecałym tygodniem wręcz ośmieszyła gości z Grecji. Trudno analizować mecz, który zakończył się szybciej niż zdążył nabrać tempa. Przyjezdni przegrali w setach do 15, 14, a w ostatnim do 10. Nie wydaje się, żeby grecki team w obliczu kryzysu finansowego w lidze, jak również druzgocącej porażki w Kędzierzynie dał radę zmobilizować się na tyle, żeby odebrać Polakom awans. Jednak w sporcie wszystko jest możliwe. A niepewność wzmaga jeszcze formuła złotego seta. Według starego bowiem systemu ZAKSIE wystarczyłby tylko jeden wygrany w Grecji set. Zgodnie z nowym regulaminem należy wygrać oba mecze.
Czy ZAKSA ze spokojem awansuje do ćwierćfinału rozgrywek Pucharu CEV czy też Aris wykorzysta drzemiące w nim pokłady ambicji i potencjału? Tego dowiemy się już we wtorek. Początek o godzinie 19:00.