Dawid Konarski: Trzeba cieszyć się z tych dwóch punktów

Atakujący bydgoskiej ekipy poprowadził swój zespół do triumfu nad "czerwoną latarnią" Plusligi - drużyną AZS UWM Olsztyn - i był z dwudziestoma czterema punktami na koncie najskuteczniejszym graczem spotkania, jednak Delecta nie zgarnęła trzech punktów za zwycięstwo nad olsztynianami. Według Konarskiego ten wynik jest i tak sukcesem, patrząc na równą grę rywali.

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk

- Staraliśmy się wygrać za trzy punkty, ale się nie udało. Jednak jesteśmy zadowoleni z dwóch "oczek". Wynik z tie-breaku świadczy o tym, że trzeba cieszyć się z tych dwóch punktów. Tym bardziej, że rywale mieli w górze piłkę meczową. Nie wiem co bym zrobił, gdybyśmy przegrali - mówił dla Gazety Pomorskiej Dawid Konarski. Zawodnik bydgoskiej Delecty przyznawał, że jego drużynie w końcowych momentach setów brakowało odpowiedniej koncentracji, z czego brały się błędy i zwycięskie akcje dla rywali.

Nie zabrakło pochwał dla olsztynian, którzy z meczu na mecz prezentują coraz lepszą siatkówkę i stabilny poziom gry. - Wiadomo, że nie wychodzi się na parkiet, by oddawać punkty przeciwnikowi. Tak to jest z reguły, że jak się uda zablokować atak, samemu skończy kontrę, to dostaje się dodatkowej pary i gra się bardzo podbudowanym. Tak było z zespołem Olsztyna. Stąd wzięły się ich przewagi w tych setach. W pierwszym kontrolowali wydarzenia na boisku do końca i pewnie wygrali - tak oceniał swoich niedawnych rywali atakujący bydgoszczan.

Więcej w dzisiejszym wydaniu Gazety Pomorskiej.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×