Prezes AZS Częstochowa Konrad Pakosz zastanawiał się, dla kogo organizowane są rozgrywki pucharowe w Europie. Jako pierwszy namawiał również do bojkotu tych turniejów organizowanych przez CEV.
Podobnego zdania jest również prezes BKS-u Aluprofu Bielsko-Biała, Czesław Świstak, który po czwartkowej porażce z mistrzem Azerbejdżanu w Baku, zapowiedział że jego klub nie będzie grał w europejskich pucharach. Na rozgrywkach Ligi Mistrzów nie da się zarobić. Nagrody za zwycięstwa są śmieszne, a organizacja spotkań i zagranicznych wojaży kosztuje. - Kosztowała klub 65 tysięcy złotych. Mamy już tego dosyć. Jeśli w kolejnym sezonie dostaniemy się do europejskich rozgrywek, nie wystartujemy w nich, bo tylko przynoszą straty - zadeklarował na łamach Wirtualnej Polski wściekły prezes Świstak.
- Udział w rozgrywkach grupowych kosztuje 380 tysięcy złotych. Jeśli awansujemy, opłaty wzrosną. Nawet jeśli byśmy się dostali do Final Four, to nie ma żadnych szans na zwrot kosztów, a CEV nie robi nic, by to zmienić - mówi prezes ekipy z Bielska-Białej.