I liga: Trener faworytek zaskoczony zwycięstwem nad outsiderem

Najsłabszy zespół tegorocznego sezonu nawet nie podjął walki z dużo wyżej notowanym rywalem. Jak przyznał po spotkaniu trener gości - Marcin Wojtowicz, wynik spotkania nie jest żadną niespodzianką. - Gramy o zupełnie inne cele - przyznał opiekun przyjezdnych. - Takie mecze są niewygodne, bowiem trudno w nich o koncentracje - odpowiedział Jacek Skrok.

Drużyna Piecobiogazu Murowana Goślina udanie zakończyła tegoroczną rywalizację. W ostatnim spotkaniu tego roku wbrew obawom trenera Skroka gospodynie nie pozostawiły złudzeń siatkarkom ze stolicy. To z pewnością usatysfakcjonowało szkoleniowca z Murowanej Gośliny, który po zakończeniu starcia przyznał, że jego niepokój budziła właśnie słaba postawa rywalek w tegorocznym sezonie. - Niewygodnie się gra takie mecze, bo trudno utrzymać koncentrację. My mieliśmy z tym problemy, bo czasami seryjnie traciliśmy punkty. Najważniejsze jednak, że wysoko wygraliśmy i zdobyliśmy kolejne trzy punkty - powiedział po spotkaniu trener Jacek Skrok na łamach ks.murowana-goslina.net.

Zaskoczenia końcowym wynikiem nie krył też opiekun gości, który przyznał, że jego zespół musi się jeszcze sporo nauczyć, aby dorównać ligowej czołówce. - Mam młody i niezbyt jeszcze doświadczony zespół, który nie potrafi utrzymać równego, dobrego poziomu przez cały mecz. Dobre momenty przeplatamy ze słabymi. Wynik spotkania nie jest żadną niespodzianką, bo obie drużyny grają o zupełnie inne cele - stwierdził Marcin Wojtowicz.

Komentarze (0)