Trenerzy w rolach głównych? - przed spotkaniem Jastrzębski Węgiel - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle

W Jastrzębiu dojdzie do bardzo atrakcyjnie zapowiadającego się spotkania. Mecz pomiędzy wicemistrzami Polski oraz ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle będzie miał istotny wpływ na dalsze losy tych drużyn w tegorocznych rozgrywkach.

Do zakończenia części zasadniczej rozgrywek o mistrzostwo Polski zostało 5 kolejek. Dla siatkarzy Jastrzębskiego Węgla będzie to pięć spotkań o być albo nie być w najlepszej szóstce, co daje możliwość kontynuacji walki o najwyższe laury PlusLigi. W przeciwnym razie sezon zakończy się ogromnym rozczarowaniem dla wicemistrzów Polski oraz ich kibiców. Serię tych pojedynków jastrzębianie rozpoczną od potyczki z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle na własnym parkiecie. -Jesteśmy nastawieni bardzo bojowo do spotkania z ZAKSĄ. Wiadomo w jakiej sytuacji się w tej chwili znajdujemy i każdy punkt jest dla nas cenny. Współpraca z nowym trenerem układa się bardzo dobrze i zrobimy wszystko, by ten sezon nie był dla nas stracony - zapowiada środkowy Jastrzębskiego Węgla, Bartosz Gawryszewski.

Podopieczni Krzysztofa Stelmacha zajmują w tej chwili czwarte miejsce w ligowej tabeli z 20 punktami na swoim koncie. Wobec ósmej lokaty i dorobku zaledwie 14 oczek środowych rywali, sytuacja wydaje się być dosyć komfortowa. Tak jednak nie jest, bo każda porażka może spowodować obsunięcie się tej drużyny w niższe rejony tabeli i nerwową końcówkę rundy zasadniczej.

Bardzo istotnym elementem wpływającym na postawę rywalizujących ekip, może być nić porozumienia pomiędzy szkoleniowcami, a ich siatkarzami. Trener Stelmach po porażce z Politechniką Warszawską zaczął się zastanawiać, czy jego słowa docierają do zawodników. Z kolei jastrzębianie w samych superlatywach wypowiadają się o swoim nowym trenerze, Lorenzo Bernardim i są przekonani, że teraz będzie już tylko lepiej. - Nowy trener zawsze powoduje dodatkową mobilizację drużyny i zdajemy sobie sprawę, że jastrzębianie właśnie tego doświadczają. Do Jastrzębia jedziemy jednak zrewanżować się rywalom za wcześniejszą porażkę. Chciałbym również podkreślić, że jedziemy tam jako drużyna, a nie osobno jako trener i zawodnicy. Razem przegrywamy i razem wygrywamy. Nie ma u nas żadnych problemów z porozumiewaniem się na linii trener - zawodnicy i wszystko jest w najlepszym porządku - wyjaśnia środkowy ZAKSY, Patryk Czarnowski.

Zdobyczy punktowych potrzebują obie ekipy i żadna nie będzie się oglądać na rywala w dążeniu do celu. To dobra wiadomość dla kibiców, bo czekają ich spore emocje. Jest oczywiście i zła. Któraś z drużyn zejdzie z boiska pokonana. O tym, która to będzie, dowiemy się po zakończeniu spotkania wyznaczonego na 18.00. Relację live przeprowadzi portal SportoweFakty.pl.

Komentarze (0)