Szczęśliwi zwycięzcy, niezałamani pokonani - jeszcze o meczu w Olsztynie: Samuel Tuia i Marcin Nowak

- Czekaliśmy na taki poziom naszej gry i takie zwycięstwo naprawdę długo! - cieszył się po akademickich derbach w Olsztynie przyjmujący gospodarzy Samuel Tuia. Środkowy rywali Marcin Nowak przekonywał zaś, że przegrana jego zespołu i wybuch radości na trybunach specjalnie nie przygnębiły Inżynierów, ponieważ realizacja ich przedsezonowego celu jest na wyciągniecie ręki.

Anna Dmochowska
Anna Dmochowska

Olsztyńska Urania dawno nie widziała takich emocji. Wybuch radości na trybunach i na boisku po ostatnim gwizdku sędziego wręcz rozsadził halę. Swojego wyjątkowego zadowolenia nie krył również przyjmujący Indykpolu AZS UWM Samuel Tuia. - Czekaliśmy na taki poziom naszej gry i takie zwycięstwo naprawdę długo! Tak jak długo na to pracowaliśmy. Dla nas bardzo ważne jest, by wygrywać w taki sposób, bo takiej formy wspólnie poszukiwaliśmy. Teraz wszystkim pokazaliśmy naszą siatkówkę, która przecież tak wyglądała na każdym treningu, a której nie mogliśmy odnaleźć w meczach. W tej chwili wszyscy się uśmiechamy, bo walczyliśmy i pokazaliśmy swój prawdziwy poziom. W tym spotkaniu zdobywaliśmy punkty i przypadkiem, i grając naprawdę dobrze. Jestem szczęśliwy i brakuje mi słów, by to opisać. Szczęśliwi jesteśmy my i wszyscy ludzie, których widziałem w hali - cieszył się francuski przyjmujący Akademików.

Bardziej szczegółowo i mniej emocjonalnie analizował spotkanie środkowy warszawian Marcin Nowak. Podkreślił, że olsztynianie w końcu zaczęli pokazywać siatkówkę, na jaką ich stać. - My za to mieliśmy wiele momentów, w których prezentowaliśmy się optymalnie, ale i bardzo często zdarzały się nam przestoje. Spadały nam bardzo łatwe piłki, co nie powinno się zdarzać zespołom na takim poziomie - a dzisiaj przytrafiało się nam to dosyć często. Zagrywka też nie była najlepsza: serwowaliśmy cały czas w siatkę bądź po autach. Wygrana olsztynian w tym spotkaniu jest więc zasłużona - stwierdził zawodnik AZS-u Politechniki Warszawskiej. Nie omieszkał też dodać swoich refleksji na temat sytuacji obu zespołów w ligowej tabeli. Zaczął od olsztyńskich Akademików, zauważając, że zwycięstwo dla nich bardzo cenne i na pewno podbuduje ich przed kolejnymi meczami. - Wszyscy przecież wiemy, w jakiej są sytuacji: potrzebują każdego zwycięstwa, a my im w nim pomogliśmy. Ta porażka nas jednak nie załamuje. Prezentowaliśmy momentami dobrą siatkówkę, wyjeżdżamy z Olsztyna z jednym oczkiem. Do końca rundy zasadniczej mamy dobry układ meczów i będziemy robili wszystko, by zdobyć jeszcze jak najwięcej punktów i utrzymać się w szóstce, która jest naszym przedsezonowym założeniem - zakończył siatkarz warszawskich Akademików.

Szóstka była też przedsezonowym celem Indykpolu AZS UWM Olsztyn, ale szansa na jego realizację już uciekła. Zespół nie ma jednak najmniejszego zamiaru zwalniać aktualnie osiągniętego tempa. Samuel Tuia zapowiada, że siatkarze ze stolicy Warmii i Mazur będą starali się udowadniać, na co ich tak naprawdę stać. - Przez resztę sezonu musimy pokazywać naszą siatkówkę, by zmienić nieco myślenie kibiców, bo wydaje mi się, że dla nich - i dla nas również, choć w innym stopniu - trudna mogła być wiara w zwycięstwo. Znamy jednak swoje umiejętności i w kolejnych meczach będziemy odkrywać je coraz bardziej przed kibicami i innymi zespołami - obiecał siatkarz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×