LM: Wygrać i nie oglądać się na rywali - przed spotkaniem Skra Bełchatów - Remat Zalau

Skra zapewniła już sobie awans do kolejnej rundy Ligi Mistrzów. Mecz z Rematem Zalau powinien być jedynie spacerkiem, jednak wiele razy słabsze, niemające nic do stracenia drużyny zaskakiwały zdecydowanie silniejszych od siebie rywali.

Mistrzowie Polski pomimo porażek z Trentino BetClick nadal są w bardzo dobrej dyspozycji, co potwierdza zwycięstwo 3:1 nad Delectą Bydgoszcz. Bełchatowianie w Lidze Mistrzów przegrali tylko jedno spotkanie i mają już zapewniony awans do play-off 12. Bardzo duże znaczenie będzie miała chwila odpoczynku na jaką mogli pozwolić sobie siatkarze Skry. Występy w Katarze, a następnie odrabianie ligowych zaległości były z pewnością bardzo męczące jednak ten okres mają oni już za sobą. Ostatni mecz w fazie grupowej z pewnością nie będzie aż tak wyczerpujący jak spotkania przeciwko mistrzom świata, jednak bełchatowianie muszą pamiętać aby zachować koncentrację do samego końca.

Rumuni do tej pory zdołali wygrać jednego seta i zajmują ostatnią pozycję w tabeli grupy D. W swoim ostatnim spotkaniu ulegli oni VFB Friedrichshafen 0:3. Wbrew pozorom ten mecz może okazać się bardzo trudny. Skra z pewnością będzie chciała przypieczętować pierwsze miejsce w grupie, jednak rywal który już dawno stracił nadzieję na kontynuowanie swojej przygody w europejskich pucharach może okazać się niezwykle groźny. Wiele razy byliśmy świadkami kiedy drużyna z grająca o pietruszkę była w stanie nawiązać równorzędną walkę z o wiele bardziej doświadczonym i utytułowanym przeciwnikiem. W ekipie Remata Zalau występuje wielu reprezentantów Rumunii, którzy w Lidze Europejskiej radzili sobie bardzo dobrze jednak rzeczywistość Ligi Mistrzów ściągnęła ich na ziemię pokazując jednocześnie miejsce w szeregu najlepszych drużyn w Europie.

Oprócz Skry awans z grupy D wywalczyli podopieczni Radostina Stojczewa. Ostatnia kolejka będzie decydować o tym, kto zajmie pierwsze miejsce tej grupie. Skrze wystarczy jedynie zwycięstwo nad Rumunami. Znacznie trudniejsze zadanie mają włosi, którzy muszą liczyć na potknięcie Polaków, w czasie gdy sami muszą pokonać VFB Friedrichshafen.

Źródło artykułu: