Włodzimierz Sadalski: Skra Bełchatów wcale nie musi być mistrzem Polski

Włodzimierz Sadalski, szef pionu szkolenia Polskiego Związku Piłki Siatkowej, jest przekonany, że tegoroczna rywalizacja o mistrzostwo Polski będzie pasjonująca i wyrównana, i wcale nie musi być jednostronna. Zdaniem Sadalskiego PGE Skra nie jest pewniakiem jeśli chodzi o złoto mistrzostw Polski. Na jej drodze może skutecznie stanąć choćby Asseco Resovia Rzeszów.

Znamy już listy zespołów, które zagrają o mistrzostwo Polski i o utrzymanie w PlusLidze. Do końca bieżącej części sezonu pozostały jeszcze dwie serie spotkań, a po nich rozpocznie się walka na całego w fazie play-off. Zdaniem Włodzimierza Sadalskiego decydująca rywalizacja o mistrzostwo kraju może być w tym roku mniej jednostronna niż w ubiegłym. Zagrozić Skrze może zwłaszcza Asseco Resovia Rzeszów. - Jeżeli zespół trenera Ljubo Travicy utrzyma taki poziom, to walka za tydzień o Puchar Polski, a następnie o mistrzostwo kraju może być bardzo interesująca. PGE Skra Bełchatów wcale nie musi wyjść z niej zwycięsko - zapewnia szef pionu szkolenia Polskiego Związku Piłki Siatkowej.

Sadalski oglądał pogrom Tytana AZS przez rzeszowian i był zachwycony grą ekipy Ljubomira Travicy. - Mówi się czasem, że są takie dni, w których wszystko nam wychodzi. Tak było w przypadku rzeszowskiej drużyny. Gra była zbliżona do ideału. Widzieliśmy granie absolutne. Nie dali rywalom wykonać jakiegokolwiek ruchu. Częstochowianie zostali ubezwłasnowolnieni w poczynaniach zarówno indywidualnych, jak i zespołowych - wyjaśnia.

Pytany o niedawne losowanie fazy play-off Ligi Mistrzów, Sadalski przekonuje, że fortuna sprzyjała w nim polskim drużynom. - Możliwy jest udział dwóch polskich zespołów w Final Four Ligi Mistrzów - zapewnia.

Komentarze (0)